wcale nie musiałabym już wracać do pracy. Ta perspektywa z tygodnia na tydzień wydaje mi się bardziej kusząca .Z wiekiem rośnie mi zapotrzebowanie na święty spokój .Póki co jednak to tylko perspektywa. Trzeba jednak sprawy pozamykać i przekazać młodszym w odpowiedniej kondycji , a to nie ten czas.
Rodzinka najedzona po uszy i tym razem jeszcze dużo zostało. Ze dwa solidne obiady zaliczymy. Młodsza młodzież dość szybko się zwinęła , bo chłopaki na urodziny do kolegi się wybierali , a wiadomo jak to z dziećmi; trzeba zawieść , potem odebrać i te rzeczy. Ze starszymi posiedzieliśmy dłużej. Znów zaskoczyła mnie wnusia . Nie siedzi z koleżankami na facebóokach czy innych tik-tokach , tylko rozwiązuje quizy i gra w milionerów - taka gierka nawiązująca do programu. Z niektórymi pytaniami nawet my , dorośli mieliśmy problem . I dobrze, przynajmniej zdobędzie jakąś wiedzę i ćwiczy pamięć. Po kawie i lodach pojechaliśmy na działkę . Młodzież nie była tam jeszcze odkąd się budowa zaczęła. Nasz PDzO bardzo im się spodobał, zwłaszcza wnusi. Załapali się na świeży szczypiorek , bo już jest . Cos tam mi wyrosło. Gorzej z ogórkami; pięknie wzeszły a przez te dwa dni co nas nie było coś je zjadło. Większość ma pourywane w połowie listki . Pewnie jakieś ptaszyska .
Chyba sobie dalszą działalność na dziś odpuszczę , nastałam się wczoraj przy produkcji makaronu i niestety czuję w plecach.
Odpoczywaj spokojnie. Wnusia ideal. A , dwa solidne obiady, to i pracy mniej. Całusy.
OdpowiedzUsuńMoja wnusia co chwilę mnie zaskakuje. Dziś przysłała mi zdjęcie swojego rysunku. Skopiowała " Gwiezdną Noc" Van Gogha ; patrzyła na zdjęcie w komputerze i rysowała kredkami , a to nie pierwszy jej obrazek.
Usuń