celebrujemy . Chciałam napisać odwalamy , ale nie oddało by stanu rzeczy. Dobrze nam z tym wolnym. Mężuś co prawda wciąż ma zapał do pracy , ale ja już bym mogła zwolnić. Póki co mi nie grozi , nie mniej fajnie mieć taką perspektywę. Czytamy . Mężuś wszelkie wiadomości zaległe i ciekawostki w necie , ja "Chąśbę". Wygrała , wciąga jak mało która . Tę o damach króla zatem odłożyłam na później. Mam jeszcze bon do empiku , który dostałam od młodzieży na urodziny więc sobie coś skombinuję na dalsze zimowe wieczory. I właściwie mogę na tym skończyć na dziś pisanie i dalej korzystać z ostatnich godzin wolnego weekendu. Jutro powrót do codziennego zabiegania.
U mnie też czytelnicza niedziela. Z Karla Linde. Też mnie wciągnęła. Moje klimaty. A poza tym śnieg z deszczem. Tak jak przypuszczałam. Zima w Ascoli. Mam nadzieję, że na krótko. Buziaki
OdpowiedzUsuńJa wybieram książki raczej tematycznie , nie według autorów. U mnie przyjemna zima jakiej od lat nie było.
Usuń