tak jakby. Rzecz ujmując krótko : obijam się . Trochę poczytałam , trochę oglądaliśmy programy historyczne , pojechaliśmy na budowę do młodszego zobaczyć postępy prac i na niezbędne zakupy. Wyszłam z nowym kompletem garnków Gerlacha z dopinanym uchwytem . Miałam już kiedyś takie z tefala , wytrzymały 17 lat. Te mają jeszcze i tę zaletę, ze można w nich piec. Mężuś mnie namówił. Po prawdzie to i tak miałam trzy sztuki do skasowania najdalej za pół roku - nic nie jest wieczne, garnki też więc czemu nie? Parę ładnych lat znowu posłużą .
A tak poza tym dostałam podwyżkę emerytury ; całe 75,10zł . Gdybym chciała to przeliczyć na garnki to musiałabym odkładać na nie trzy miesiące . Ale mniejsza o to , na razie mam ten komfort, że nie muszę się martwić wysokością emerytury , a za dwa lata kończą nam się programy dodatkowych ubezpieczeń więc zakładam, że też wielkiego powodu nie będzie .
A ja czekam na kolejną emeryturę. Może wtedy coś zrozumie. Garnki nowe fajna rzecz. Jeszcze trochę odpoczynku. Korzystaj. Uściski
OdpowiedzUsuńWiesz, ja już po woli nawet nie próbuję niektórych rzeczy zrozumieć. Po prostu mnie przerastają . Spokojnej soboty.
Usuń