nie chce mi się o tym pisać. Zresztą i tak piszę na bieżąco , w zasadzie nic nowego się nie wydarzyło ale wszystko razem nie jest wesołe. Dziś więc wrzucę tylko kilka fotek. Zacznę od stołu . Całkiem o tym zapomniałam a na ostatnie spotkanie ze znajomymi przygotowałam przecież kolejną dekorację stołu, trochę szaloną ale miała się kojarzyć z obfitością darów lata. I chyba tak wyszło.
Jesień bliska i to już widać ; jesienne zbiory : jabłuszka z naszego rodos i grzybek znaleziony w trawie na posesji naszego klienta - wyglądają jak wycięte z bajeczki dla dzieci
Prawdziwka pokroiłam i właśnie się suszy
I jeszcze troszkę świątecznego nastroju z wczoraj
Do jutra !
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu. O tych filiżankach bardzo długo marzyłam, aż w ubiegłym roku udało mi się je kupić. Zdjęcie nie oddaje ich urody. Dziękuję za miłe słowa.
UsuńŚliczna dekoracja. Moje ulubione maki. Uściski
OdpowiedzUsuńWychodzi, że jednak mi się udało z tą dekoracją. Buziaki.
UsuńAch, jabłuszka pełne snu! I prawdziwek najprawdziwszy,m pachnący lasem!!!
OdpowiedzUsuńAż mnie w nosie kręci!
Macham z Augustowa. Dziś były Stańczyki!
Odmachuję z mojej kanapy !
Usuń