babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 11 września 2021

11.09.2021 Jak to na końcu tygodnia

 zakupy , porządki , przepierki i takie różne drobiazgi , nudne i powtarzalne ale niezbędne . Mężuś pojechał do klasztoru w Lądzie naprawić centralę , a ja zajęłam się przyziemnym ogarnianiem domu. Po obiedzie wybraliśmy się na działkę . wciąż jest tam coś do zrobienia . Dziś zabezpieczyliśmy stół i pergolę przed warunkami atmosferycznymi , oberwaliśmy też całkiem sporo owoców ; jabłek , gruszek i śliwek .  I czy ja mam rozum?  Zrobię jeszcze parę przetworów , a co z resztą ? Trochę zjemy , coś tam porozdaję młodzieży , ale to jest ułamek tego co zostało na drzewach . Jednak nie lubię jak mi się jedzenie marnuje . Może jutro obdaruję znajomych . Mamy się spotkać po południu . Pojęcia nie mam czy nie mają swoich drzew owocowych , ale przynajmniej spytam. 

Oglądamy kolejny sezon "Lucyfera" . Dzieje się .  

4 komentarze:

  1. Oj pamiętam, jak mieliśmy działkę i te klęski urodzaju. Potem w piwnicy półki uginały się od zapraw!
    Wczoraj Oszkinia i Jaćwingowie! Dziś z Agą-Joz objazd po Suwalszczyźnie!
    Macham!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaćwingowie ! Powiało historią i to tą na wpół legendarną . Lubię to!

      Usuń
  2. Też pamiętam klęskę urodzaju mirabelek. Przetwarzałam, obdarowywałam i ciągle było ich sporo. Resztę zostawiłam na zimę ptakom.
    Kiedy było za dużo owoców zrywaliśmy i zostawialiśmy przy ulicy przed wejściem do ogródków działkowych. Może tak spróbuj.
    A Lucyfer u mnie czeka na zimowe wieczory. Teraz " na dobre i na złe" na bieżąco. Czytam... Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem w tym ,że wszyscy mają taki urodzaj i nawet nie ma komu zostawić .

      Usuń