Kiedyś był taki program "Tydzień na Działce" , ale to jeszcze nie ta pora . Kiedyś pewnie dojdziemy i do tygodnia , jak już faktycznie zostaniemy emerytami. Co którąś sobotę możemy sobie jednak na działce zaliczyć. Dokończyliśmy cięcia gałęzi , wyszły kolejne 4 worki śmieci , w sumie sześć z tymi z poprzedniej roboty, teść młodszego zabrał grubsze kawałki gałęzi na ognisko, wysprzątaliśmy resztę śmieci i wreszcie możemy powiedzieć, że mamy porządek . Do auta wszystko się nie zmieściło , zostały jeszcze do wywiezienia popsute narzędzia . Nic już z nich nie będzie, posegregowałam je już w ubiegłym roku, na te do użytku i te do wyrzucenia . Worki z trocinami wywieźliśmy od razu na wysypisko. Byłam też na zebraniu , ale zostałam wyproszona ; ja i jeszcze jeden działkowicz . Bo nie jesteśmy formalnymi właścicielami działek a tym samym nie nalezymy do związku działkowców . Nasza działka należy formalnie do starszego syna , tego działkowicza też do syna , więc nam nie wolno i już. Mam to w nosie ogólnie rzecz biorąc. I tak dowiedziałam się później od sąsiadki zza płotu ci się działo. Ten związek działkowców to prawie jak loża masońska ; tajne na poufnym , zastrzeżonym pogania. Mniejsza o to ; za zrobieniem oświetlenia i tak wszyscy zagłosowali, a sprawozdania nie specjalnie mnie interesują , bo jakie to ma znaczenie. Czas , który bym poświęciła na zebranie wykorzystałam na przygotowanie mikstury na zniszczenie korzeni po wyciętych drzewach. Nie wiem co z tego wyjdzie , ale zrobiłam zgodnie z instrukcją , zasypałam trocinami, zalałam wodą i nawet przykryłam włókniną żeby zbyt szybko nie wysychało. Musimy co 2-3 dni pojechać polać wodą , bo ma być wilgotne , żeby działało. Zamiast obiadu zrobiliśmy sobie kiełbaski z grilla i sałatkę z pomidorów i ogórków i nawet desek w postaci kruchych ciasteczek mieliśmy. Roboty było sporo , satysfakcji z porządnie wyglądającego ogrodu też . Padnięta trochę jestem , bo to lekka praca nie była. Teraz odpoczywamy. Domowe sprawy odłożyłam na jutro.
Aż mi się lata 80-siąte przypomniały, gdy ze Ślubnym naszą działkę ogródkową urządzaliśmy! Brrr!
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości w działaniu! 🙂
Ogarniemy, najgorzej będzie w przyszłym roku , jak zaczniemy altankę budować.
UsuńFaktycznie Loża Masońska. 😀
OdpowiedzUsuńCzas odzyskany w plusie. I sobota udana. Buziaki
Pewnie . dobrze wykorzystaliśmy czas. Zresztą i tak miałam to zrobić,choc schodziło , bo innych prac było mnóstwo
Usuń