wczoraj . Założyłam ,że chatkę matki tylko ogarnę ,odkurzę pozbieram to co trzeba do prania i naczynia do zmywarki , ale jak zaczęłam sprzątać , to zajęło mi to całe popołudnie i wieczór. Na początek poszło 10 worków śmieci , które miała poupychane po różnych kątach , pod szafami , za kanapą i wszędzie gdzie się dało. Pojęcia nie mam co ją opętało z tymi śmieciami ; wciąż coś gromadzi i trzyma w domu ," bo nie wolno wyrzucać" . Obłęd jakiś. Znalazłam : uwaga 8 par okularów , 6 ciśnieniomierzy , kilka torebek ,które pamiętają chyba wczesne lata 60-te , zlasowane kompletnie - jak tylko wzięłam do ręki to wszystko zaczęło się kruszyć , kilka połamanych lamp, jakieś sztuczne futro zżartre przez mole i wolę nie wymieniać dalej. Dzisiaj jadę dokończyć , umyć lodówkę z której wyrzuciłam wszystko jak leciało w obawie , że się potruje , wyszorować łazienkę i podłogi i zabiorę resztę rzeczy do prania . Synowa podwiozła mi z biura ozonator , włączyłam w pokojach dla dezynfekcji. Gdybym miała wysprzątać tak dokładnie , z odsuwaniem kanap , myciem zawartości witrynek i szaf , to by mi ze 3 tygodnie zajęło i nie wiem czy by wystarczyło.
Tak poza tym , dograliśmy sprawę imprezki , tort zamówiony, wino też , goście zaproszeni. Jak wrócę od matki , wybieramy się na działkę . Jak zwykle będzie tam co robić .
Odzipnij zatem, bo te porządkowanie łatwe nie jest!
OdpowiedzUsuńRelaks na działce, a nawet lekkie pracę są jak najbardziej a propos!
Na to liczę . I bardzo mi się przyda, zwłaszcza, że i tydzień mimo wakacyjnego luzu dl łatwych nie należał
UsuńPrzykre to , że tak lekceważąco Pani traktuje swoją starą matkę.
OdpowiedzUsuńObserwuję to od dawna - jakby tylko oczekiwała Pani upragnionego końca.
Żeby zająć takie właśnie stanowisko trzeba znać całokształt. Inaczej krzywdzi się osobę na podstawie wysnutych wniosków, które nie są nam znane z realu.
UsuńPtyśku, łatwo kogoś oceniasz. To, moim zdaniem, też jest przykre.
UsuńPtysiek , jeśli masz czas poczytaj mój drugi blog , od początku, może coś zrozumiesz.
UsuńNiestety takie porządki potrafią dać w kość.
OdpowiedzUsuńM nadzieję, że w ogródku naładujesz się pozytywnie
A niedziela dla odpoczynku. Uściski.
Nie dane mi , bo oczywiście przywieźliśmy mnóstwo jabłek , bo szkoda ,żeby się zmarnowały (a się zarzekałam) i załapałam się na ogórki na zieleniaku . No i tyle z moich wypoczynkowych planów
UsuńLucia, Ela , Ptysiek tak ma , lubi czasem komuś dokopać , ale jak pewnie wiecie , mnie to nie rusza.
OdpowiedzUsuńMnie takie dziwne komentarze drażnią. Nie lubisz kogoś nie czytaj. To nie Pudelek (lub inny tego typu portal) z plotkami. Lubię to zaglądać :) Nawet nie wiem, czy komentowałam. Dopiero taki Ptysiek mnie ruszył. Pozdrawiam z Warmii. U nas dziś cały dzień kapuśniaczek. Czy to już naprawdę koniec lata?
UsuńTeż wychodzę z takiego założenia, jak coś mi się nie podoba ,to nie zaglądam i tyle. Miło, że do mnie zaglądasz.
UsuńI dobrze, że Cię nie rusza. Każdy ma swojego Pryska na blogu. 😊
OdpowiedzUsuń