Niestety , koniec dobrych czasów ; po jutrze rzucamy się w wir pracy. A dziś lenistwo na maksa . Miałam coś nie coś zrobić z domowych tematów, ale w końcu machnęłam na to ręką . Wyprasuję jutro, w szafach też zdążę poukładać. Tym samym mam jeszcze jeden dzień wolnego.
Książkę pod tytułem "Tylko dla Dorosłych " przeczytałam . Jak pisałam wczoraj zapowiadała się ciekawie , a jeszcze ciekawiej ją reklamowali. Zamówiłam sobie na urodziny tak a propos . No i oględnie mówiąc zapowiadała się . Ogólnie porażka i tematyczna i językowa. Z grubsza rzecz ujmując koleżanki , koleżance robią prezent na urodziny , spa , kolacja i nauka tańca w stylu burleska i na rurze. Koleżanka ma pecha , spada z tej rury , demoluje salę lekcyjną i traci przytomność a budzi się w roku 1881 . No i dotąd było ciekawie . Dalej też mogło być , ale reszta fabuły sprowadza się się do opisów seksu na różne sposoby pomiędzy bohaterką a jej absztyfikantem młodszym o 12 lat . Po 30 stronach miałam wrażenie, że oglądam film porno . Nie żebym nie lubiła takich książek ( domyślam się, że miał to w założeniu być erotyk) ale o seksie też trzeba umieć pisać . A w tym przypadku autorce nie poszło. Książka kończy się powrotem do czasów dzisiejszych po upadku z konia , samej bohaterki , bez wzdychulca i stwierdzeniem ,że go nie ma w tej epoce , a heroina się zakochała. Generalnie stracony czas. Całość słabiutka , język mało wyszukany albo przesadzony na zmianę . Nie warto sobie tą książką głowy zawracać . No chyba, że ktoś lubi .
I dobrze ze napisałaś . lubie pomieszanie czasow ale za erotykami nie przepadam. Czasami przeczytam ale rzadko. Szkoda czasu tyle innych ciekawych ksiazek.😄
OdpowiedzUsuńMam co chciałam , ale zdarza się
Usuń