Kilka , drobnych i powtarzalnych jak większość dni w roku. Nie mniej wszystko wróciło do normy i dobrze. Za dużo tego dobrego . Lubię jak sprawy są pod kontrolą.
Czapeczkę mężusia nasz znajomy dziś oddał i bardzo przepraszał . Znów się uśmialiśmy.
Za oknami prawie wiosna . Śniegu ani śladu , temperatury na plusie , a to przecież środek zimy . Pokręciło się wszystko nawet w pogodzie . Wolałabym jednak żeby było jak na tę porę roku przystało; trochę mrozu i trochę śniegu . Ale dzień się już odrobinę wydłużył. Około 16.00 kiedy wychodzimy z biura jest jeszcze jasno. Jeszcze trochę i będziemy wstawać za dnia a nie w nocy. Jedyne czego nie lubię w zimie to wstawania po ciemku.
Wczoraj zrobiłam przegląd mojej bielizny , no i wyszło mi ,że wypadałoby coś nie coś wymienić . Przynajmniej ze dwa biustonosze i kilka par majtek. Muszę się za czymś sensownym rozejrzeć .
Znów mam babciowe zadania ; jedno już wykonałam ; szydełkowy pokrowiec na długopis w kształcie ludzika-drzewka , ulubieńca wnusi z drugiej pasji czyli filmów fantazy( na pierwszym miejscu smoki - niezmiennie ) . czeka na wykonanie maskotka Wonder Women - ulubionej superbohaterki. Na razie sobie obrazki z netu pościągałam . Spróbuję wydziergać na szydełku . Może mi się uda.
Na pewno się uda. Przecież .Ty masz " złote rączki". :)
OdpowiedzUsuńBędę się starać w każdym razie .
Usuń