Projekt oddany , czekamy na formalności.
Z innych tematów , dzień jak zwykle , dużo pisania i telefonów. Wyszłam tylko na krótko zrobić rysunki na wielkoformatowym ksero . Nie mamy swojego plotera , tylko zwykłe ksero A4 . Nie ma potrzeby kupować , bo aż tyle tego nie robimy. Jak potrzeba , idę do punktu. Trochę to trwało , bo akurat byli w trakcie drukowania innego zlecenia więc zostawiłam pendriva i poszłam do miasta. Zdążyłam kupić prezent dla przyjaciółki na urodziny i odwiedzić moją konsultantkę avonu. Coś nie coś trzeba uzupełnić w kosmetykach. Dla I. wybrałam kominek - lampion i woski zapachowe. Działa jak typowy kominek zapachowy , ale nie dolewa się wody i olejku , tylko układa taki wosk na miseczce i podpala świeczki - podgrzewacze. Uzupełnię prezent o jakiś jesienny kwiatek. Przy okazji odkryłam ,że są też takie kominki elektryczne! Spotykamy się w niedzielę . W sobotę , basen z wnukami.
Za oknami dziś prawdziwa jesień ; z deszczem i burymi chmurami nad miastem a od wczoraj mamy sezon grzewczy .
Sezonu grzewczego zazdroszczę. To jest to czego mi w Italii brakuje. U mnie na szczęście jeszcze ciepło. Ale od kafelek ciągnie i wlizylam grube skatpety na gołe wciąż nogi. I ta wilgoć . :)*
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to za wcześnie, mogłoby być od połowy listopada , ale jak u moich sąsiadek temperatura w pokoju spada do 27 stopni na plusie to krzyczą,że im zimno i wspólnota włącza ogrzewanie.
UsuńMnie sezon grzewczy przeraża, bo to oznacza, że do lata daleko:)
OdpowiedzUsuńJak pisałam u Luci , jak dla mnie to za wcześnie. Lata nie lubię , bo jest za gorąco .
Usuń