Było co robić . Jak zwykle zresztą . Małżonka trzy dni w firmie nie było więc dziś się telefon urywał. Jutro kilka ważnych spotkań .
A z innych tematów , to nadrabiałam dziś zaległości z soboty i niedzieli czyli pranie. Jutro będę prasować . Pogadałam też z wujem - bratem mojego ojca. On się nie zmienia . Sam na grzyby już nie chodzi , bo mu choroby i stan serca nie pozwala na długie wyprawy ale syn mu przyniósł więc żyje grzybobraniem . Na stare lata - a ma 80 lat zainteresował się archeologią więc czyta , szuka informacji , odwiedza muzea i wciąż o tym mówi , robi notatki i zdjęcia. Zawsze był pasjonatem i za to go lubiłam . Lubię ludzi z pasją.
Pierwszy dzień jesieni powitał nas ciepełkiem prawie letnim i słońcem ale porę roku łatwo już rozpoznać. Nasze wierzby za oknem nabierają złocistej barwy. Robi się pięknie.
Ech, grzybobranie! Mogę tylko pomarzyć! A Wujek robi to, co każdy w jego wieku powinien nie tylko dla sprawności umysłu, ale w ogóle!
OdpowiedzUsuńU nas niestety ponuro i dżdżyście. Jakoś tego jesiennego słonka nie widac!
Wiem i jestem pełna podziwu dla niego, inny dawno by się poddał . Wiem ,że ciągnie Cię na grzybki, ale czasem siły wyższe i nic nie poradzisz.
UsuńPasje są piękne i pasjonaci tez. Ukłony dla Wuja. Oby takich emerytów było więcej niż tych zgorzkniałych i malkontentów. Jesień może i jest momentami piękna ale ja to juz wolę zimę, bo po niej jest wiosna. Buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu wuja, jak napisałam u fusilli : inny dawno by się poddał na jego miejscu. wiem ,że nie lubisz jesieni , tyle,ze ja mam wątpliwości czy my mamy jakąś zimę i inne pory roku tak się wszystko pomieszało.
Usuń