Szaleństwo w pracy . Tylko ten tydzień mamy na dokończenie robót przed urlopami chłopaków. Dwa tematy zakończyliśmy, jutro piszę faktury . I to mnie cieszy .
W domu ciąg dalszy produkcji kompotów. Chyba parę podrzucę mamie i teściowej, bo mi ilości szaleńcze wyszły . Wyniosłam do piwnicy 18 słoików , a mam do zrobienia jeszcze kilka co najmniej, jeśli nie kilkunastu. Zdecydowanie przesadziliśmy z ilością . Nalewki się robią ; na razie do końca tygodnia będą się owoce moczyć w alkoholu , potem dosypię cukru i zostawię aż cukier sam się rozpuści . A potem już będzie można zlać do butelek na przechowywanie . Można wypijac od razu , ale jak trochę postoją to będą lepsze . Tak mniej- więcej do listopada.
W miejsce odesłanej sukienki zamówiłam sobie spódnicę , już na jesień . Jednak tym razem nie w bonprixie tylko u konkurencji więc nie wiem czy trafię z rozmiarem. Jutro się okaże, bo mimo terminu jaki podają 10 dni , wysłano po 4 dniach.
Te nalewki to milo czytać I o tym że idzie dobrze też . :*
OdpowiedzUsuńNalewki sprawdzone . Efekt końcowy rewelacyjny !
Usuń