Czyli dziś wpis standardowy o codziennościach . Głos odzyskałam , ale złapał mnie kaszel i trzyma. Kuruję się tabletkami na kaszel i gardło , syropem i herbatą z miodem . W pracy młyn. Ciągniemy 6 projektów na raz ( dawno tak nie było) , wszyscy chcą na już , bo urlopy. Nasze chłopaki też zresztą urlopy mają na pierwszą połowę sierpnia zaplanowane więc jest wyścig z czasem . Damy radę jak zwykle. A potem chłopaki na urlop a ja będę inwestycje rozliczać .
Domowej pracy mam też zresztą nie mało. Nasz biurowy sąsiad uszczęśliwił nas czarną porzeczką . Muszę ją jutro zagospodarować . Na działce czekają wiśnie ( po prawdzie sąsiada, ale połowa drzewa wrosła w płot i zwisa po naszej stronie , a sąsiad i tak ich nie zrywa) skubnę trochę na nalewkę i może jakiś kompocik wystarczy... Bo tak w ogóle to postanowiłam w tym roku jakieś naleweczki wyprodukować. No co, dawno nie robiłam . Jutro się na działkę wybieramy z małżonkiem . Ogarnąć chatkę tak letnio i na błysk też by się przydało , zwłaszcza, że temperatury nie za wysokie więc i pracować łatwiej .
Co więcej ? Lawenda . Horrendalna ilość wręcz w przybiurowym ogródku. Chciałam wcisnąć sąsiadowi , co by jego żona sobie zagospodarowała , ale też ma pół ogródka . Przyjdzie mi szyć pachnące poduszeczki w ilościach hurtowych chyba . A obciąć muszę , bo już przekwitła i nie długo powinna na nowo wypuścić pąki .
Po woli przywracam porządek rzeczy w domu , po pobycie wakacyjnym wnusi i naszym wyjeździe. Bez pośpiechu, codziennie coś . Dziś zrobiliśmy zakupy na dobre dwa tygodnie do przodu. Jutro wylecę tylko na zieleniak , po owoce i warzywa i do pss-ów po pieczywo . A potem ruszę do domowej roboty. Kiedyś trzeba , zwłaszcza ,że za tydzień świętujemy ; poczwórne imieniny.
Dom wwzywa ale brzmi to pogodnie i tak gospodarnie. Kuruj gardło. Te letnie przeziębienia to często efekt klimatyzacji. Ja też się wybroniłam aspiryną C.
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe , że od klimatyzacji tak mnie rąbnęło , ale z drugiej strony w ubiegłym roku całe lato z niej korzystaliśmy i było dobrze .
Usuń