W pracy spokojnie poza tym ,że jak zwykle opóźniają się dostawy ale to nie jest najgorsze co może się dziać. Mój ogródek po wczorajszym deszczu i burzy w pełnym rozkwicie . Chciałam dokończyć pielenia trawniczka z iglakami i nawet po części mi się to udało. Rozpadało się niestety i nie skończyłam . Zostało mi z 5 m . Jutro dokończę. Ociepliło się , ale jest deszczowo i wilgotno. Na deszcz nie narzekam , a wręcz odwrotnie ; cieszę się z każdej kropli. Z ocieplenia już nie koniecznie , zwłaszcza, że lato bliskie a w lecie wiadomo; upały .A tego nie znoszę .
A tak poza tym przyszły nasze lampki ! I własnie mój małżonek je przystosowuje do powieszenia na ścianie . Bo tak w ogóle to są lampki stojące . Wymyśliliśmy, że świetnie nadadzą się na kinkiety. mały zonk wyszedł , bo myśleliśmy, że klosze będą szklane jak w starszej wersji tych lamp, ale okazały się z tworzywa. Trudno. Może gdzieś uda się kupić szklane, na jakimś targu staroci może. Jutro pewnie powiesimy na przewidzianym dla nich miejscach.
Bardzo jestem ciekawa pomysłu z lampkami! Pokażesz?
OdpowiedzUsuńA pewnie , że pokażę , ale najprędzej w niedzielę , jak znajdę trochę czasu
UsuńZdjecie poproszę. Deszcz i u mnie na jutro zapowiedzieli. Ale mnie to nie cieszy. :) :*
OdpowiedzUsuńBędą zdjęcia .
Usuń