przywieźliśmy . Do dziś stały w biurze , żeby nie ucierpiały
przy remoncie , tuner już działa , gramofon nie zmieścił się w starej komodzie
, musimy więc poczekać z podłączeniem. Póki co testujemy , a jest tego trochę .
jako zdeklarowani miłośnicy wszelkiej muzy zasoby mamy nie małe . Na razie na
tapecie klasyczny rock lat 70-80 - tych. Obejrzeliśmy - trochę po
łebkach, bo przy robocie- też film "Królestwo Niebieskie " , bo
samograj ma też opcję kina domowego . Efekty dźwiękowe jak w prawdziwym kinie .
Ma moc. Obawiam się , że jak wrzucimy porządny metal , to sąsiadom sufit
spadnie na głowę . Ale gra po prostu niesamowicie . Dźwięk jak na sali
koncertowej .
Dziś mogę powiedzieć, że definitywny koniec
remontu . Jutro wynosimy śmieci i zbędne rzeczy do garażu , przykręcamy na
powrót kaloryfery i gotowe. Z drobnymi niedoróbkami , które przewidywaliśmy. A
ja zabieram się za kuchnię . Właściwie tylko to mi zostało. Dziś wyczyściłam
wszystkie kamienie , poukładałam po nowemu i postawiłam kilka świątecznych
dekoracji . I nawet zdążyłam dorobić drewnianą kurę , do towarzystwa kogutowi .
Właśnie schnie . Jutro po porządkach poukładam resztę . Muszę też
zaliczyć jakieś zakupy i pojechać na działkę po gryczpan do koszyczka . I tak
nie źle mi się udało , bo część zakupów zrobiłam już dziś , przed końcem
pracy przy okazji wypadu do pobliskiego sklepu po pieczywo . Wygląda na to, że
się do świąt z wszystkim wyrobię.
Wczoraj pod koniec dnia pracy tuż przed naszym
biurem zdarzył się wypadek. Kobieta wjechała prosto pod tira . Miała
niesamowite szczęście , bo poza rozwalonym autem nic jej się nie stało. Faktem
jest , ze gość jechał zdecydowanie za szybko, a ona zajechała mu drogę . Trącił
ją tylko bokiem. No i na drugim pasie akurat też nic nie jechało. W innym
przypadku mogła zginąć . Jakoś się dogadali, bo nie wezwali nawet
policji.
Tak poza tym w mieście coraz więcej świąt .
Ośmiometrowy zając udał się w dalszą wędrówkę po Wielkopolsce ( okazało się ,
że to jest akcja pod hasłem "złap zająca" , a polega na tym ,że zając
wędruje po różnych miastach i nikt nie wie do jakiego trafi w następnej
kolejności) a na jego miejscu stanął kosz z pisankami, którego pilnuje cala
rodzinka zajączków . Postaram się zrobić jutro fotki.
Ja nie wiem, jak można wykonać tyle pracy w jeden dzien:)
OdpowiedzUsuńOj można. Organizacja to akurat moja mocna strona i jeszcze negocjacje. Mam nie złą szkołę z pracy , sprawdza sie i w domu.
UsuńHania u Ciebie zawsze wszystko zorganizowane precyzyjnie. Ciesze się, że samograj się sprawdza. Cieszż takie udane inwestycje. Ja dalej na etapie walki z materia. Na świąteczny obiad jedziemy do naszego ostatniego hotelu. Po włosku na zewnątrz. Posłuchać ploteczek. Buziaki
OdpowiedzUsuńTeż bym się chętnie gdzieś na święta urwała, ale rodzinka by mnie z listy skreśliła. Samograj daje radę. Testujemy dalej.
Usuń