przy układaniu książek . Niby ich tyle samo ,co przed malowaniem , a nie pomieściłam w biblioteczkach. Znaczy pomieściłam , ale zostały mi te rodzinne , które tworzyliśmy z wujem. A przed malowaniem się mieściły . I nijak dojść nie mogę dlaczego , bo do biblioteczki dorzuciłam tylko serię o Krzyżowcach - 4 tomy i album o zabytkowych klasztorach . Wyjęłam za to kilkanaście takich starych , gazetowych wydań , które zapakowałam do kartonu . Na półke za bardzo się nie nadają . Przy okazji znalazłam ulubioną bajeczkę wnusi z bardzo wczesnego dzieciństwa , mianowicie "Paweł i Gaweł" . Kiedy miała półtora do dwóch lat kazała mi to w kółko czytać . " Babcia , citaj Gawła" i nie było zmiłuj, babcia czytała. Ale mała będzie szczęśliwa , męczyła mnie o tę książeczkę od paru miesięcy . Nie pamiętałam gdzie ją schowałam , a teraz sama mi w ręce weszła.
Jutro przeniosę kolekcję kamieni i obrazków , przestawimy stolik i komódkę oraz sprzęt grający i w zasadzie będzie gotowe . Reszta później . W sobotę dokończę sprzątania i potem już o świętach muszę myśleć . Jak zwykle dzielimy się obowiązkami z synowymi.
Holenderskie tulipany, które mi młodzież z wycieczki przywiozła urosły jakieś 3 cm. Aż się zdziwiłam , że tak szybko.
Katar jednak mnie dopadł .
Och Haniu kuruj się, bo katar to straszna choroba. Książki tak mają. Pamiętam te same problemy w kraju kiedy było malowanie. Czekam na zdjęcia saloniku. Całusy nocne
OdpowiedzUsuńStraszna to może nie, ale uciążliwa na pewno. Fotki pokażę, może w niedzielę znajdę chwilę i porobię jakieś .
UsuńŁączę się w problemie:) Jakieś dwa tygodnie temu wyjęłam wszystkie książki z Polek, odkurzylam i włożyłam ponownie. I został mi stosik:) Musiałam dorobić drugi rząd. A wczoraj pojechałam do meblowego i wybrałam dwie spore półki, z tym, ze dopiero po swietach będę je składać i zagospodarowywac. I okazało się, ze jakimś cudem przepadł mi II tom Carnivii i bardzo zaluje, ale koniecznie muszę dokupić.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę i opanowania kataru, aby co gorszego się nie przyplatalo.
U mnie książki stoją w dwóch rzędach od zawsze. Aktualnie mam ich około 1200 i zastanawiam się , jakim cudem mieściły się w biblioteczkach jeszcze 264 sztuki, które w ubiegłym roku oddałam naszej miejskiej bibliotece.
Usuń