lubię jak jest piątek, bo mogę się domowymi sprawami zajmować, na co w tygodniu mam bardzo mało czasu . A dziś już zdążyliśmy popchnąć prace przygotowawcze do przodu . Ja właściwie już swoje zajęcia mam z głowy. Jeszcze tylko firanki zdejmę. Mężuś kable już poprzesuwał , teraz musi zdemontować niby kominek , zegar i lampy , ale to przed samym malowaniem . No i wywieźć kanapę na szrot. To będzie wyzwanie , bo trzeba wana rozładować i znieść z piętra na dół. Chłopaki pomogą.
Ciepło , czas chyba przejściowe ciuszki na niższe półki przerzucić . Niby zapowiadają jeszcze śnieg , ale to pewnie będzie przelotne jak to na wiosnę.
Salka szkoleniowa gotowa i wyszła pięknie . Dziś stolarz zmontował komodę. Może jeszcze jakiś designerski wieszak wstawimy , ale nie koniecznie. Cieszymy się , bo wygląda naprawdę super. Najładniej z wszystkich naszych biur i śmiem twierdzić , że mamy najładniejszą salkę w całym mieście , a z racji tego co robimy widzieliśmy nie jedną . Przy okazji pochwalę się fotkami.
Jutro wystawa i zamierzamy się w nowe okazy obłowić . Przy okazji musimy jeszcze parę zakupów remontowych zrobić , ale to w sumie drobiazgi.
Salkę chcę zobaczyć. Zawsze lubiłam piatek przed wolną sobotą. Prace przed malowaniem planowo i to dobrze. Idziecie jak burza. :)**
OdpowiedzUsuńPokażę , ale to wszystko po . Właśnie dziś zadzwonił majster , że może wchodzić już w czwartek więc musimy przyśpieszyć . Udanej niedzieli!
Usuń