przekonałam się o tym rozładowując moją przepastną bibliotekę . Zajęła sporo miejsca w sypialni. Na szczęście sypialnia duża , zmieścił się też sprzęt grający i zmieściła się jeszcze komoda. I parę innych rzeczy też się da upchnąć . Małżonek kable przerabia , tym razem telewizyjne , telefoniczne i sieciowe. Malowanie coraz bliżej i musimy się z tym uwijać.
Na pożegnanie zima nam psikusa zrobiłą i musiałam rano szyby w aucie skrobać , bo przymroziło. W dzień już jednak było słonecznie i dość ciepło.
A ja nadal mam spadek formy i nie chce mi się za nic zabierać . Pozbieram się za dzień -dwa a póki co muszę jeszcze zawartość puf przetrzebić ; czasopisma i takie tam.
To niezłe wyzwanie przed Wami!
OdpowiedzUsuńTak masz wyzwanie. A ja do towarzystwa też. :) Damy radę w mysl " kto jak nie my". :)**
OdpowiedzUsuń