W pracy jak zwykle. Chłopaki skończyli kolejny obiekt a właściwie to dwa u jednego klienta więc jutro będę miała zajęcie , rozliczenie inwestycji. Dziś miałam dzień wysyłkowy , aż 5 paczek z towarem do wysłania. Było co robić . Skasowałam też kilka starych teczek z papierami.
W warsztacie samochodowym umówiłam się dopiero na piątek , zawaleni robotą . Muszę się przemęczyć do piątku.
Tak poza tym to moja matka się potrzaskała . Przewróciła się na oblodzonym chodniku . Zdarza się , mnie też parę razy , choć jeszcze nie tej zimy. Rzecz jednak w tym , że do lekarza wczoraj nie poszła i nikomu nic nie powiedziała. Dopiero dziś jak jej ból dokuczył tak ,że nie mogła wyrobić to poszła . Na szczęście akurat po drodze natknęła się na synalka i ją zawiózł do przychodni. Tak byśmy nic nie wiedzieli . Nic jej się nie stało , tylko stłukła sobie biodro . Zrobili jej rentgen i przepisali leki przeciwbólowe. Muszę się do niej jutro wybrać i sprawdzić co się dzieje i czy czegoś jej nie brakuje. Pytałam czy nie potrzebuje jakiś zakupów , ale twierdzi, że nie . Zobaczymy.
Po pracy spotkaliśmy się z hydraulikiem . Po omówieniu szczegółów wyszło , że da się zrobić takie przeróbki jak zaplanowałam i to jest pozytywne .
Tak zima jedt niebezpieczna. Chociaż i na prostej drodze się zdarza przewrócić. Dobrze że się nic nie stało. A pracy miałaś faktycznie sporo. I pozytywnie też jest. O przerobkach.**
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko na swoim miejscu .
Usuń