Tym razem u starszej młodzieży. Obiadek był pyszny . Obie moje synowe świetnie gotują. Wnusia ucieszyła się z prezentu , czyli smoka o imieniu Wichura i Astrid - bohaterki z bajki o obrońcach Berg . Pośmialiśmy się , pogadaliśmy. Dzieciaki świetnie się razem bawiły najpierw w obrońców Berg a potem w przebieranki. Najmłodszy załadował do wiklinowego wózeczka wnusi dwie laleczki i największego micha i jeździł po mieszkaniu, a od czasu do czasu zaglądał do klatki z króliczkiem.
Przy okazji ustaliłyśmy z dziewczynami co z prezentami na Gwiazdkę ; dla mnie książki ( listę do wyboru dostarczę ) , dla starszej synowej bon do Ikei , dla młodszej do sieciówki z ciuchami , dla młodszego synalka bon do le roy , albo innej castoramy , bo dorabianie tarasu w domku letniskowym planuje, a dla starszego gotówka , bo jeszcze nie znamy sklepu żeglarskiego, który by oferował bony a on teraz ulepsza motorówkę . Dla mężusia nie wymyśliłyśmy - ja proponowałam kurację antynikotynową , w każdym razie hasło rzuciłam. Dla dzieci na pewno coś fajnego znajdziemy .
Mój mężuś też już żyje świętami . Zapytał mnie dziś co bym chciała na Gwiazdkę ! Zwykle przypomina sobie tydzień przed świętami. A jak go znam to jak tylko znajdziemy chwilkę wolną to wyciągnie mnie na zakupy świąteczne.
Póki co , rodzinne imprezy mamy zaliczone , przed nami jeszcze parę drobnych remoncików i ulepszeń w domu , no i produkowanie świątecznych dekoracji.
Prezenty uzgodnione. Imprezy rodzinne zaliczone czyli czas swiateczny zaczynamy odliczac. Bardzo to uporządkowane. I tak mi się podoba. Buziaki
OdpowiedzUsuńTylko wygląda na uporządkowane . U nas ciągły chaos i wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie . Ale teraz na żadne szaleństwa się nie zanosi aż do 6.12. Potem się zobaczy .
Usuń