dziś w pogodzie . Grzmi , wieje , pada ;burze , gradobicia i inne nawałnice . Są nawet 3 ofiary śmiertelne w Kraju. Smutne to . Natura znów pokazuje nam nasze miejsce.
Poza tym święto narodowe ; 0:0 , remis w meczu Polska - Niemcy . Obstawiałam taki wynik , aż mnie chłopaki pochwalili za wnikliwość . No , dobrze przynajmniej ,że nie przechlapali nasi piłkarze jak w 2012.
W pracy w miarę spokojnie , choć ilość pracy jak zwykle . Odczuliśmy i my skutki nawałnic w postaci braku prądu . My jak my , ale córka naszych biurowych sąsiadów ślubowała . Do auta wsiadali w deszczu i porywistym wietrze . Zwiewna suknia omal z niej nie sfrunęła z wiatrem.
Popołudnie jakoś zleciało na lenistwie. Przy obiedzie pooglądaliśmy ostatnie minuty meczu Szwedów z Włochami ,później mężuś się zdrzemnął , ja posiedziałam przed telewizorem a potem wyprasowałam zaległe pranie i właściwie nic więcej. Nawet na budowę nie chciało nam się pojechać. Wieczór też leniwy . Czasem tak trzeba , choć po prawdzie to bezczynność mnie uwiera. Pewnie zaraz zajmę czymś ręce.
Na jutro zaplanowałam wielkie porządki w domu ( od czegoś trzeba sezon letni zacząć ) takie z myciem okien i odstawianiem kanapy , ale co z tego wyniknie to się okaże , przynajmniej jeśli chodzi o okna. Jeśli nadal będzie padać to nic z tego nie wyjdzie.
I może jakieś ciasto z owocami uda mi się upiec .
A może byś tak zwyczajnie poleniuchowała zajmując ręce filiżanką herbaty i ciastem. Miłej soboty bez pracy. :)***
OdpowiedzUsuńPrzydało by się.
Usuń