aż nie mogę myśli pozbierać . W pracy jak w pracy , zdążyłam się przyzwyczaić do różnych fikołków. Dziś jednak miałam pracy dużo ale w miarę systematycznie . Nooo, poza nieplanowanym wypadem na budowę . Musiałam doprecyzować pewną niejasność w projekcie płytkowym . Dziś zaczęli już układać płytki. Jedna ściana gotowa plus zabudowa stelaża od sedesu. Myślę ,że po jutrze skończą łazienkę .
Po południe za to całkiem zwariowane. Miałam piękne plany ,że sobie za dnia zaprawię agrest i truskawki . Poszłam po cukier ( bo mi brakowało ,zużycie mam "konkretne"- kupuję kilogram na rok) i po słoiki do piwnicy . Słoiki się myły w zmywarce a ja wykańczałam segregator. Długo się spokojem nie nacieszyłam . Najpierw przyjechała Szwagroska , chciała sobie zainstalować Win 10 , bo u siebie ma za słaby internet . Szło jej średnio więc co było robić gadałyśmy . Po godzinie przyjechał jeden nasz serwisant , po półgodzinie następny . Zamieszanie się zrobiło. Poczęstowałam kawą i poszłam robić swoje . Mężuś sprawy pozałatwiał i pojechał do klienta - jeszcze go nie ma . Szwagroska dalej sobie instalowała Win10. No to dalej gadałyśmy . Zrobiłam kolację , zdążyłyśmy zjeść i dalej się instalowało . W końcu machnęłam ręką na to dotrzymywanie towarzystwa i zabrałam się za zaprawy . Agrest obrałam sobie już wczoraj , dziś dokupiłam tylko truskawki . Szybko mi poszło . Włożyłam tylko do słoików i przesypałam cukrem. Wyszły cztery słoiczki mieszane agrest z truskawkami i dwa samego agrestu. Uwielbiam robić zaprawy . Teraz je gotuję . Windows w końcu się na laptopie Szwagroskiej zainstalował i pojechała.
Jak na jeden dzień aż nadto zamieszania .
Po raz pierwszy od kwietnia popadało . Jakaś godzinna ulewa nam się przytrafiła. Na tę suszę , którą już mamy to tylko śladowa ilość. Przydałoby się dużo więcej.
Zaprawy na zimę... jak wtedy w domu pieknie pachnie i wygląda. :)***
OdpowiedzUsuńOj tak , a ja zaprawy bardzo lubię
Usuń