Wczoraj wieczorem trafiliśmy na jakiś program , gdzie się dziennikarze
„nabijali” ze spotkania pani Minister z MNU Prezydentem . Wymieniali się
obrazkami świętych . Nie oglądaliśmy wczoraj wiadomości więc myśleliśmy, że po prostu
sobie żartują , a dziś czytam wiadomości w necie i co widzę ; pani Minister naprawdę
podarowała Prezydentowi obrazek Św. Andrzeja Boboli. Pękaliśmy ze śmiechu . I
nie wiem co mam sobie o tym myśleć ; brak poważania dla urzędu prezydenta ?
aluzja do jego demonstracyjnej pobożności ? zawoalowana próba dania do
zrozumienia , że jednak sprawy państwowe powinny być przed bożymi gdy się jest
Głową Państwa , czy może po prostu
poczucie humoru pani Minister? Cóż już Krasicki wiedział, że „I śmiech niekiedy
może być nauką , kiedy się z przywar nie z osób natrząsa” . Szkoda tylko ,że
mało jest polityków ( nie wiem czy z 10 by się znalazło w naszym Kraju) ,
którzy mają do siebie dystans, potrafią się śmiać z samych siebie i nie
traktują swoich person śmiertelnie poważnie.
A poza tym miły dzień . Tak własnie miły. Nie dobry , nie udany ale właśnie miły . Nawet w pracy same grzeczne rozmowy . A poza tym mnóstwo miłych drobiazgów. Podjechałam na parking , a pani, która właśnie miała odjeżdżać podarowała mi niewykorzystane pół godziny swojego biletu . Ot tak , z samej tylko grzeczności . Chciałam jej zapłacić ale za nic nie chciała przyjąć . Pozostało mi tylko grzecznie podziękować i się uśmiechnąć . W sklepie z koszulami , ekspedientka sama zaproponowała wymianę , gdyby nie pasowały a pokazała mi chyba z 8 sztuk. Wybrałam dla mężusia dwie z długim rękawem . Potem jak wracałam na parking kierowca przepuścił mnie choć wcale nie było tam przejścia dla pieszych ,, inni puszczali z podporządkowanych uliczek . Rewanżuję się w podobny sposób . Po południu mężuś pojechał do klienta a ja na zakupy do lidla. Kupiłam sobie fajne rajstopy z ciekawym wzorem i zastanawiałam się nad poncho , ale odpuściłam . Mam jedno zrobione na drutach i w sumie mało je noszę . A potem wybrałam się po zielsko na jesienne dekoracje . Oczywiście zmontowałam zaraz po przyjściu do domu i dokończyłam szydełkowe zawieszki. Wszystko już zdobi kuchnię . Jutro ostatnia wolna sobota w tym roku. Planów szczególnych nie mam. Może zabiorę się za porządki w szafach - czyli coś co miałam w planach całe lato.
Takie drobiazgi mile ... umilają i cieszą. a co do św. obrazka szczeka mi opadla, Buziaki :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Usuń