planów wyjazdowych a jakże. Nie spodobało się , wszystkim gremialnie i jednogłośnie , bo za małe jezioro, nie ma rzeki , a oni chcą na kajaki , daleko i w ogóle się nie zapytałam nikogo o zdanie. Weto postawił nawet mój małżonek . No to odkręciłam temat ( kto jak nie ja?) . Na szczęście udało się to zrobić, ale ciśnienie mi podnieśli ,że hej . I a piać od nowa szukanie . Nie brałam pod uwagę ośrodków wczasowych , bo po pierwsze nie lubię tłoku , a po drugie wydawało mi się ,że będzie drogo .W trakcie szukania , przypadkiem kliknęłam na jeden . No a jak już tam weszłam to poczytałam i się zdziwiłam lekko ofertą . Wysłałam e-mail z zapytaniem i za parę minut - dosłownie dostałam odpowiedź . Są wolne miejsca a koszt z pełnym wyżywieniem tylko 80 zł od osoby , a dzieci do lat 4 gratis , powyżej połowa stawki . No to znów napisałam zapytanie czy może być tylko ze śniadaniem i kolacją . Oczywiście ,że może; koszt 60,00 zł . No to już się długo nie namyślałam . Pokazałam chłopakom ,żeby znów nie wydziwiali i zarezerwowałam. Tym sposobem zamiast wylądować pomiędzy Kościerzyną a Kartuzami , lądujemy pomiędzy Charzykowymi a Swornegaciami . I fajnie . Obawiam się tylko,że w ośrodku będzie tłoczno i głośno , a tego nie lubię . No trudno , przeżyję nawet tłok. A wyjazd nam wszystkim potrzebny. Nawet chłopaki mają dosyć , a mężuś o zmęczeniu i wypalaniu się gada , a to już bardzo źle , bo zwykle twardzielka zgrywa i ani myśli się przyznać do zmęczenia . A ja się po prostu cieszę,że telefony mi nad głową nie będą wydzwaniać przez kilka dni.
Coś mi się nie podoba brat ojca . Milczy , nie pisze listów i nie wysyła mi kolejnych materiałów do naszych ksiąg. Obawiam się ,że choruje . Niedawno wysłałam do niego list i nic cisza ,żadnej odpowiedzi a zwykle odpowiada w ciągu tygodnia. Muszę jutro do niego zadzwonić.
Tak poza tym , mam teściową na śniadaniu wielkanocnym . I nie mam nic przeciw temu , bo teściową lubię . Pogadają sobie z moją matką , ponarzekają na zdrowie i wysokość emerytur i obgadają znajome emerytki . I niech im będzie. Szkoda tylko,że moja Szwagroska nie raczyła nas o tym poinformować . Zadzwoniła tylko do starszej młodzieży ,żeby babcię do nas zabrali w pierwsze święto jak będą do nas jechać . Sama jedzie z teściami syna do wnuczki. To rozumiem , ale mogła choć do nas zadzwonić . Dowiedziałam się o tym od synowej wczoraj. Dopiero by było, gdyby babia przyjechała a ja bym nie miała dla niej przygotowanego nakrycia...
Materiał w stylu słowiańskim kupiłam .Drogi jak czort więc tylko na poduszki ,jutro będę szyć. Wiem , wiem niedziela , ale jak nie jutro, to w tygodniu nie będę miała czasu a chcę mieć coś nowego na Wielkanoc.
Tak poza tym , porządki wiosenne skończyłam . Przydałoby się układanie w szafach , ale nic na siłę , do szaf nikt mi zaglądał nie będzie , mogę to zrobić i po świętach. W tygodniu tylko wyprasuję dzisiejsze i jutrzejsze pranie .Zrobiłam też zakupy przedświąteczne . Zostaną tylko owoce , pieczywo i bukiet tulipanów. Od środy zaczynam pichcenie .
Kochana ja to już jak spalony Feniks jestem. Od 7 lat nie byłam na urlopie. Od 4 to praktycznie niemożliwe odkąd odeszła Teściowa. Teść ciągle w żałobie, takie numery nam odstawia, że strach sie ruszyć z miejsca. Teraz mnie jazda czaka jak zwykle ze świętami. Powiem Ci, że mam szczerze dość.
OdpowiedzUsuńWierzę ,że masz dość. Na porządnym urlopie to my od 25 lat nie byliśmy . Jedynie czasem na weekendy się wypuszczamy . Od dwóch lat nie byliśmy na żadnym , bo 2 lata temu remont kuchni , a w ubiegłym ogólny kryzys i nam się dał we znaki
UsuńHania a gdzie to jest? szukam czegoś fajnego na lato :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to reklama nie będzie ale co tam . Ośrodek Natura w Bachorzu.
Usuń