W ciągu kilku godzin załatwiłam ogromny kontrakt , na bardzo dobrą kasę . Od wysłania oferty prawie do podpisania umowy . Mam już wzór. W poniedziałek finalizujemy. Cieszę się jak diabli . Wprawdzie musiałam odpuścić klientowi więcej niż bym chciała ale i tak się opłaca.. No i szanse na ciąg dalszy.
Zasłużyłam na dobre winko i zamierzam je po kolacji otworzyć.
Plany na jutro okrojone. Mężuś ma jedną sprawę do załatwienia u klienta więc ja sobie pobuszuję po mieście. Znów plany "do góry nogami" , ale co tam. Jest lato, wakacyjny luzik , kto powiedział,że musi być według planu. Rano zakupy , potem śniadanko , a potem mężuś do klienta , a ja po rower i rowerem do miasta . Poszwendam się po sklepach , odwiedzę okoliczne lumpexy i chińskie markety i mój ulubiony sklepik z herbatą . Może coś fajnego wyhaczę? A w każdym razie pooglądam . Po południu jak co sobotę upiekę kolejny placek , albo może bułeczki z jagodami ... A potem się zobaczy .
Hania jestes WIELKA . Gratuluje i tych jadodowych delicji zazdroszcze :)) ja dzis maliny kupilam ale poszly na swiezo. A ja tak lubie placek z malinami. ***
OdpowiedzUsuń