powrót do pracy. Przydałoby się jeszcze kilka dni.. Spraw jak zwykle mnóstwo w tym dwie dość fartowne , bo stałe umowy. Jedna prawie przyklepnięta , drugi temat wrócił po ponad roku- trzeba tylko zaktualizować i wysłać ofertę. Roboty kulawo, bo kulawo , ale ruszają do przodu. Może odbijemy w kilka miesięcy.
Synowa na zabieg usunięcia przetoki nie pojechała. Zrezygnowała. Poczytała , skontaktowała się ze swoimi "nieśmiertelnymi" ( takie forum netowe osób po przeszczepach) i dała sobie spokój. Wszyscy odradzili. Są paskudne komplikacje po takich zabiegach i wielkie problemy gdyby przyszło jej wrócić na dializy . Boleć ją przestało, opuchlizna jej zeszła - nie wiadomo dlaczego - jak nie było wiadomo dlaczego boli.
A poza tym wreszcie ciepełko wiosenne. I oby tak się utrzymało przez parę tygodni.
Musze sobie kupić nowe pepegi ( tenisówki znaczy ) , bo stare dobiłam w ubiegle lato przy remoncie , a o nowych nie pomyślałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz