mamy i nic nie zapowiada ,że będzie lepiej. Dobrze,że jutro już środa , potem jeszcze dwa dni i luzik ( mam takie plany, a co , wolno mi pomarzyć , bo co z tego wyniknie to już inna inszość).
Pierniczki upieczone . Niestety mały Krzyś się rozchorował i młodsza synowa nie dojechała . Uwinęłyśmy się ze starszą i z Helunią . Pomagała a jakże. Podjadała też z zadowoloną minką gotowe pierniczki. Od dziś leżą i kruszeją . Na Wigilię będą akurat.. Udekorowałyśmy wszystkie kolorowymi lukrami , srebrnymi kuleczkami i czekoladowymi serduszkami .
Z innych przygotowań świątecznych to mam prezenty , kilka dekoracji i zapasy . Przyniosłam też część dekoracji i wyprałam aniołki i śnieżynki. . Choinka będzie babcina , z ozdobami drewnianymi , szyszkami i jabłuszkami .
Jutro wakacje z wnuczką - sama nie wiem jak dam radę , bo mam jeszcze mnóstwo spraw firmowych do załatwienia przed świętami i paru ludków po towar miało przyjechać dzisiaj . Nie dotarli choć mówiłam,że jutro mnie nie ma. Nie lubię tak. . Jak się z kimś umawiam , to umawiam .
Wczoraj spotkała nas niesamowita niespodzianka , przyszła paczka od znajomych z Podlasia , przyjaciółka odsyłała mi książki i oprócz książek w paczce był jeszcze piękny naszyjnik i kolczyki z agatów w ślicznym haftowanym etui . Prawie się popłakałam ze wzruszenia. .
A teraz słuchamy sobie z mężusiem muzyki klasycznej i szukamy koncertu kolęd ze Świętej Lipki w wykonaniu Krawczyka.. Piękny koncert. z towarzyszeniem chóru dziecięcego i słynnych organów. Youtub jest nieoceniony - znalazły się utwory z tego koncertu .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz