babusia
niedziela, 16 grudnia 2012
16.12.2012 I jeszcze spraw babusinych kilka
Pracowite dwa dni . No , prawie dwa. Wczoraj od rana ostatnie zakupy , potem biuro - wypisałam kartki świąteczne , Potem sprzątanie w salonie , łazienkach i kuchni i właściwie za na inne sprawy zabrakło już czasu , bo przywieźli nam wnusię na nocleg. Zrobiłyśmy tylko pachnące ozdoby z pomarańczy i goździków. Zrobiłam w pomarańczy dziurki patyczkiem od szaszłyków a mała wbijała w nie goździki , pobawiliśmy się z nią trochę , wciągnęłam ją w przygotowanie przyprawy na jutrzejsze pieczenie pierniczków. Wesoło będzie jak zwykle. Zjedzie się cała młodzież . Jakoś tak samo wpisało się to pieczenie pierniczków w tradycję . Szansa ,że młodzież będzie kontynuować. Mała zamiast spać to miała ochotę się bawić , wygłupiała się i rozrabiała prawie do pierwszej w nocy. Dziś od rana zabawy z wnuczką , przygotowanie obiadu , znów zabawa z małą pomiędzy tym kolejne ładunki prania. A poza tym obejrzeliśmy dwa świetne filmy . Kinową wersję " Templariusze miłość i krew" i "Isenhaert " - akcja w średniowiecznych Niemczech , klimat mroczny jak w "Imieniu Róży" i na pierwszy rzut oka niepozornym opowiadaniu " Wieża Sokołów" . Pooglądaliśmy z przyjemnością . I właściwie już koniec dnia.. A od jutra intensywny tydzień dla nas wszystkich . Od piątku chciałabym zrobić wolne aż do nowego roku , choć mało to prawdopodobne . Pewnie będzie trzeba przyjść na te dwa dni po świętach i może w Sylwestra na kilka godzin.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz