babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 8 grudnia 2025

8.12.2025 Święta już nie idą, święta już pędzą

 W mieście tłumy , jak by ludzie do pracy nie chodzili. Ja mam to już z głowy, zakupy tylko bieżące i jeszcze jakieś drobiazgi dla mojej matki, bo na Wigilię się do nas wybiera , Przynajmniej na dziś , a co jej faktycznie wpadnie do głowy i czy się wybierze to się dowiemy w swoim czasie. W biurze szaleństwo trwa. Towar za kilka dni nas zasypie, jak to wszystko zjedzie. Tylko czemu mam wrażenie, że coś pomyliliśmy albo coś nam uciekło. Okaże się niebawem. W tym wariactwie zdążyłyśmy jeszcze ubrać choinkę. Tym razem są na niej zupełnie nowe bombki; pomarańczowe od naszego kontrahenta i srebrne. ładnie wyszło. 

Po tym biurowym urwaniu krawatki z przyjemnością zabrałam się do składania chatki z piernika. Wczoraj udekorowałam elementy a dziś zaczęłam sklejać, takim specjalnym lukrem. Chatkę zostawiłam do wyschnięcia a sama zaczęłam dorabiać kolejne dekoracje. Niestety nie będzie w kuchni na szafce- spiżarce , bo to miejsce zajął air frayer ale w innych miejscach dekoracje powstają. Na niby - kominku przy podłodze zjazd gwiazdorów w tym roku. Może jeszcze trochę ten fragment podrasuję , ale muszę sprawdzić czy się da zrobić to co mi wpadło do głowy. Przygotowałam sobie też dekorację , która ustawię na klatce schodowej przy drzwiach. W tym roku skromnie , tylko kompozycja z gałązek w koszyczku i drewniana choinka. Dokończyłam też dekorację kuchennego okna, tym razem zmiana; doniczki z roślinkami zimowymi i kilka gałązek świerkowych. Na świeczniku w kuchni zawisły lampki w kształcie ciasteczek i to tym razem wszystko , same w sobie są urocze. Został mi stół w kuchni i zmiana firanek ale jedno i drugie po piątkowym pieczeniu pierniczków . No a potem już tylko choinka, prezenty i stół - wszystko w kolorach zimowej , zaśnieżonej nocy; lapis lazuli inaczej  błękit królewski, srebro i białe płatki śniegu... W takim stylu jeszcze nie było i sama jestem ciekawa co mi z tego wyjdzie. Poszewki świąteczne w tej tonacji już ubrałam. Robią klimat. 

Póki co jednak muszę się sprężyć i jeszcze trochę popracować , nawet bardzo intensywnie co mnie wcale nie bawi. Najzwyczajniej w świecie czuję się zmęczona. Ciężki miałam ten rok i na pewno o tym napiszę, ale to nie zmienia faktu, że i tak muszę ( znów to moje "muszę") z obowiązków się wywiązać. 

I jeszcze taka piosenka na umilenie świątecznych przygotowań- zachwycający głos. 




2 komentarze:

  1. Tak Duch Bożonarodzeniowy już w pełnym wymiarze dogląda i pogania. Ja też po wczoraj i dzisiaj czuję się zmęczona. Jutro fryzjer, to dobrze wpływa na samopoczucie. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie duch jeszcze rośnie, ale jak juz pierniczki upieczemy to nie tylko osiągnie pełny wymiar ale przejmie dowodzenie. Buziaki!

      Usuń