babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 28 stycznia 2025

28.01.2025 Przyjechała

 nasza nowa frytkownica o wdzięcznej nazwie Ninja . Tak , tak jak te wojownicze żółwie z filmu dla dzieci. W sobotę zaczynamy testowanie. Zabrałabym się za to od razu , ale ugotowałam wczoraj dosłownie kocioł zupy. Tak mi jakoś wyszło.  Mamy obiadów do piątku. Na pierwszy rzut oka solidny sprzęt . Zobaczymy jak się spisze w użytkowaniu. 

Tak poza tym nadal nic się nie dzieje szczególnie interesującego, bo i nie musi się dziać. Prawie kończymy zbieranie fantów na szkolną aukcję . Trzy firmy wsparły nas kasą a nie rzeczowo więc te kwoty pójdą na nagrody główne. W planie , wiertarka udarowa i frytkownica i może jeszcze coś. Z ciekawszych fantów mamy kupony na wymianę butli z gazem, kryształową misę na owoce z Bohemii, pelet i 20kg mąki. No i mnóstwo drobiazgów od herbatek , kubków, pendrivów po elektroniczne ramki do zdjęć i bony na zakup pieczywa i podwieczorki w miejscowych cukierniach oraz usługi fryzjerskie i spa. Hulajnogi elektrycznej i fotela uszaka z poprzednich aukcji nikt na razie nie przebił ale i tak poszło nam bardzo dobrze z tym zbieractwem. 

Wracam do czytania o poznańskich stróżach prawa. Miłego wieczoru!

6 komentarzy:

  1. Czytam codzien. Nie zawsze czuje potrzebe komentowania. Ale jak nie zajrze - zastanawiam sie co tam u Ciebie :) ostatnio zauwazylam brak wpisow o kamieniach, a ja dopiero zaczynam sie nimi interesowac :) masz bardzo urozmaicone zycie i mnostwo zainteresowan, aktywnosci. No i fajnie piszesz :)))
    Inka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się , że podoba Ci się mój styl pisania. Czytasz więc , sama wiesz , jak to ostatnio u mnie jest. Nie mam głowy do dłuższych kawałków, chociaż w zanadrzu mam jeszcze w planach kilka opowieści o kamieniach. Uważaj z tym, bo to wciąga , kamienie mają moc i są piękne. Jest to trochę niszowe hobby ale daje nieograniczone perspektywy. Zajmuję się tym ponad 30 lat i wciąż odkrywam coś nowego.

      Usuń
  2. Jaki nazywa się dokładnie Twoja Ninja? Żółwi było kilka, frytkownic też jest kilka i mam zagwozdkę. Pozdrawiam serdecznie. Czytająca w krzakach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybrałam model Foodi AF300EU, ze względu na rozmiar - nie za duży, bo tylko 38cm na szerokość i 26,5 na głębokość oraz pojemność na dwie osoby . Są dwie szufladki po 3,8l każda. Większa nam nie potrzebna. Fajnie zabrzmialo "czytająca w krzakach" i jak tajemniczo.

      Usuń
  3. Z frytkownicy będziesz zadowolona. W ogóle, to powinni jakąś nazwę wymyśleć dla tego urządzania, bo robienie frytek to akurat margines możliwości. Nazwa frytek pochodzi od frytowania czyli smażenia w głębokim tłuszczu, a tu jest przecież wręcz odwrotnie. Air fryjery pieką bez tłuszczu. Wczoraj piekłam paszteciki z francuskiego ciasta do czerwonego barszczu, potrzebne mi były 4 sztuki to się urządzenie sprawdziło, nie będę przecież dla takiej ilości odpalać piekarnika:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak pomyślałam , bo frytkownica to mi się kojarzy z fastfoodami i McD, chociaż miałam kiedyś taką tradycyjną ,ale żywot zakończyła przy remoncie kuchni parę lat temu. Piekarnik u mnie w ciągłym użyciu , ale faktycznie żeby odgrzać bułki na śniadanie albo upiec kilka grzanek to faktycznie przerost formy nad treścią i strata kasy na energię elektryczną. 😊

      Usuń