Tegoroczna wystawa rolnicza odbyła się nieco wcześniej niż poprzednie, bo w przedostatnią niedzielę października i niczym się nie wyróżniła od tych minionych. W tym roku było nieco więcej stoisk ogrodniczych . Pozostałe jak to na wystawie ; trochę wikliny, dużo jedzenia , miody , trochę rękodzieła i wszędobylskiej chińszczyzny. Kupiliśmy dwa słoiczki miodu , kawałek chałwy, mężuś kupił sobie scyzoryk na działkę i flanelową koszulę a ja torebkę przyprawy do kanapek, cynamon w laseczkach i oczywiście roślinki. Obłowiłam się czosnki ozdobne ; kilka gatunków, szachownicę perską o czarno- fioletowym odcieniu ( jedną cebulę ze względu na cenę ) , szafirki ale trochę nietypowe , bo fioletowe i krzaczki ; aronię i pigwowiec japoński. Oczywiście wzbudziliśmy zainteresowanie okolicznych krzakowców z naszego kwartału, bo każdy ciekaw co u sąsiadów. Pewnie jeszcze nie raz zaskoczę okolicę jak tymi skrzynkami. Akurat pigwą i aronią się nie zaskoczyłam , bo prawie każdy ma albo jedno albo drugie albo oba. Po drodze załapaliśmy się na jeżynę bezkolcową. Sąsiadka dała nam ogromną , rozrośniętą sadzonkę. będziemy musieli zrobić jakiś stelaż żeby miała się po czym piąć. Wszystko już rośnie. Przesadziliśmy przy okazji dwie porzeczki i teraz działka trochę "pod sznurek" wyszła , bo krzaczki grzecznie wzdłuż płotu, warzywka w skrzynkach po jednej stronie ścieżki , łączka po drugiej i tak dalej. Drugą stronę ogrodu będziemy zagospodarowywać w przyszłym roku a jutro sadzimy róże okrywowe. Tym sposobem weekend upłynął nam na sprawach ogródkowych. Jesień nadal kolorowa i ciepła. Dobrego tygodnia !
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakie masz plany na drugą część działki. Teraz czas sadzenia jesiennego więc jak pogoda dopisuje, to wszystko powinno się przyjąć. Buziaki
OdpowiedzUsuńA inne zakupy też ciekawe.
Na drugą część ? Hmmm... na pewno miejsce na ognisko rekreacyjne ( tak to się musi nazywać, bo zasadniczo palić ognisk nie wolno), miejsce na grilla, fontanna i dużo iglaków , a pomiedzy skrzynki z kwiatami i duuuuuużo trawnika , ale takiego klasycznego, szczególnie pod drzewami gdzie spadają owoce. I co dalej zobaczymy . Na pewno stół przeniesiemy na stałe pod drzewa ze względu na cień . A reszta sama się wyłoni z chaosu jak to u nas. Inne zakupy to tylko przy okazji, najważniejsze krzaczki.
Usuń