wykańczanie naszego PDzO . Majster ruszył z robotą i jak odchodziliśmy z działki to już jedna ściana była otynkowana . A dokładniej to zamiast tynku nałożona siatka i klej. A my dostaliśmy zadanie bojowe , kupić jeszcze parę niezbędnych drobiazgów i drzwi do łazienki. Pojechaliśmy do brico , bo najbliżej i farcik ; trafiliśmy na wyprzedaż drzwi wewnętrznych. Oferta co prawda już przerzedzona , ale jedna sztuka takich jak potrzebowaliśmy się trafiła. Całkiem ładne w okleinie drewnopodobnej , nie zbyt ciemne i co najważniejsze za dobrą cenę. Jutro pojedziemy odebrać , bo do tego potrzebny bus. Wygląda na to, że majster szybko się uwinie. Na weekend planuje już podwieszanie sufitu.
Tak poza tym z działki przyniosłam dziś znów górę sałaty i botwinkę . Wieki nie jadłam. Będzie pyszny obiadek .
Dobrze się dzieje. Niech tak trwa. Buziaki
OdpowiedzUsuńNiech trwa , zwłaszcza po ubiegłorocznej zadymie . Buziaki!
Usuńextra blog - bratnia dusza, moje klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i niech się dzieje "działkowo" i tak ogólnie też...
Barbara61
Dziękuję , bardzo mi miło .
Usuń