Ostatnio bardziej mi tego potrzeba . Może to efekt nadmiaru spraw na głowie a może zwyczajny sks . W końcu mam już trochę lat na karku. Zatem pospałam dziś dłużej , spokojnie ogarnęłam prasowanie, posiedziałam z czasopismem wnętrzarskim i kawą i nawet po obiedzie sobie małą drzemkę ucięłam . I tak cały dzień ; żadnego pospiechu, żadnego wymyślania sobie roboty . Luzik jednym słowem. Przyszły tydzień będzie intensywniejszy, bo wiadomo : dzień babci i dziadka więc rodzinny obiadek i chruściki trzeba upiec . To jednak za tydzień. Szykuję artefakty na WOŚP. W tym roku haftowane obrazki. Dwa razy w życiu popełniłam haft krzyżykowy na kanwie i w sumie nie mam co z tym zrobić. Jeden to zimowy widoczek wielkości pocztówki, drugi trochę większy z gałązką róż. Leżały schowane w moich przepaścistych szafach . Dołożę im ramki i wystawię na allegro . Trochę późno się za to zabrałam , ale jeszcze trochę czasu jest więc zdążę. Zwykle haftowałam inną techniką , gobelinową a haft krzyżykowy to taka fanaberia, ale jeśli ma posłużyć czemuś pozytywnemu to czemu nie? Zniknął mi ulubiony kanał Via Sat History , z niewiadomych przyczyn . Muszę jutro zadzwonić do operatora i dowiedzieć się co jest grane , bo na stronie jest pod tym kanałem co zawsze , czyli teoretycznie powinien działać .
Dobrego tygodnia !
Ja też do haftowania na kanwie miłości nie miałam. Ale masz rację jak na dobry cel, to warto przekazać. Usciski
OdpowiedzUsuńPrzydało się , choć leżało długo. Od lat już nie haftuję z powodu oczu. Ciagnie mnie , chętnie bym do tego wróciła ale wzrok ważniejszy . Siła wyższa.
Usuń