Trochę się nachodziliśmy , ale było warto . Małżonek ubrany na dobre dwa sezony , a ja sobie kupiłam buty. Nic innego specjalnie nie potrzebowałam więc i nie szukałam za bardzo. Warto się wybrać w sezonie pod hasłem "wyprzedaże" . Większość z dużymi rabatami, albo drugi egzemplarz z dodatkowymi rabatami. Najważniejsze jednak, że kupiliśmy to co było potrzebne , czyli kurtkę. Oprócz tego kupiliśmy koszule dla małżonka i to aż trzy . Opłaciło się , bo wszystkie za 1/3 ceny , do tego krawat ( a jakże, nie odmówiłam sobie ) i drugi dostaliśmy w gratisie. A przy kasie okazało się , że dwie koszule za 1/3 ceny, trzecia za 1zł . Czyli wyszło na to, że za to wszystko zapłaciliśmy mniej niż za jedną koszule w cenie regularnej. Ze trzy co bardziej znoszone mogę spokojnie skasować a kurtkę rozprutą na plecach pozszywam i posłuży jeszcze na działce. I tak sobie krążyliśmy po sklepikach. W jednym trafiłam na wyprzedaż butów . Kilka mi się podobało, ale jak to bywa rozmiaru nie było. Cos mi się jednak trafiło. Wygodne typu "oksfordki" i oczywiście czarne. Na wiosnę jak znalazł.
Czyli " saldi saldi". I to jeszcze udane. Buziaki
OdpowiedzUsuńSaldi, sale czy jak zwał tak zwal . Kurtka jest i parę innych rzeczy też a o to chodziło.
Usuń