i w sumie dobrze , że minął. Niby jaśniej , niby słoneczko, mróz i nawet trochę śniegu od wczoraj się uchowało , piękny , zimowy dzień a tymczasem wlókł mi się niemożliwie. Nie wiem dlaczego , bo przecież miałam co robić. Firma z którą dość długo współpracujemy choć ich sprzęt jest dość specyficzny i nie zbyt często montowany , na moją prośbę o parę drobiazgów na szkolną aukcję przysłała nam wielki karton różności ; kubeczki, koszulki polo, notatniki , uchwyty do robienia selfików, powerbanki , do tego górę długopisów i smyczy - właściwie to co inne firmy ale w ogromnej ilości. I jak tu nie wierzyć w ludzi?
Jakiś problem w naszym bloku. Na jutro zwołują zebranie . Ciekawe co się dzieje ?
A polityka funduje nam kolejny dziejowy przeciąg dziejowy. Nowa ekipa ma orkę na ugorze albo w gruncie kat V (gruz i skały) , ale idzie w dobrą stronę .
Dobrze, że się udało powiększyć ilość drobiazgów na szkolną aukcję. A śpiące dni się zdarzają. Buziaki
OdpowiedzUsuńOj udało, a dziś jeszcze nas zaskoczono i to jak : znajoma synowej zagadała w salonie kosmetycznym i dostała 28 bonów na zabiegi wartości 100zł kazdy.
Usuń