Nic tylko bym leżała. Zmęczona jestem . Teraz mi chyba wylazło , jak już adrenalina opadła do zwykłego poziomu. Nic to , po jutrze sobota więc odreaguję na działce. Zakładam ,że nic na przeszkodzie nie stanie, żeby się tam znaleźć i przynajmniej trochę zrobimy .
Czytam książkę , którą pożyczyła mi wnusia ( dostała ją jako nagrodę za wyniki w nauce) W.E. Schwab "Niewidzialne życie Addie Larue " . Rzecz z pogranicza fantazy. Wędrówki w czasie i przestrzeni , umowa z "tym do którego nie należy się modlić po zmierzchu" i o tej , która skazana jest na zapomnienie. Zapowiada się ciekawie ale na razie przeczytałam tylko kilkadziesiąt stron, jak skończę napisze więcej.
To już jesteśmy do leżenia dwie. Dziś nie wyszłam wieczorem. Ogłosiłam strajk. A tym samym i V. został w domu. Trzeba odreagować, bo inaczej się nie da. Buziaki
OdpowiedzUsuńV też się przyda takie LB. I tak ma niespożytą energię przy tych swoich dolegliwościach, No to lezymy ! Spokojnego weekendu.
Usuń