że w ubiegłym roku dostałam na imieniny zgrabną suszarkę do owoców i grzybów. Schowałam ją z myślą o wyposażeniu PDzO , ale z różnych przyczyn prace stanęły w tym roku i suszarka leżała w ciemnym kącie zapomniana . Wczoraj jednak zaświtało mi w głowie , ze przecież mam coś takiego , pora wypróbować. No i zagospodarowałam trochę w inny sposób nasze jabłka . Pokroiłam , poukładałam na sitkach i właśnie się suszą . Co z tego wyjdzie , okaże się jutro. Jeśli się sprawdzi , będą pyszne przekąski.
Tak poza tym walczę ze schematem szydełkowej zawieszki . Niby to prostsze niż konstrukcja gwoździa , niby rozrysowane co do słupka czarno na białym , niby robię słupek po słupku i liczę a i tak nic mi z tego nie wychodzi. Prułam już chyba z 7 razy i jak dotąd daję radę do trzeciego rzędu, czwartego już nie ogarniam. Chyba wymyślę własną wersję , zbliżoną rzecz jasna. Zdecydowanie lepiej wychodzą mi własne projekty.
Czyli masz zagwozdke. Ale kto jak nie Ty. A co wyszło z suszarki napisz i się pochwał. Buziaki
OdpowiedzUsuńAno mam , nigdy mi nic ze schematów nie wychodziło. Zobaczę , może uda mi się coś po swojemu zmajstrować.
UsuńJa suszę na sitach, które kiedyś zmajstrował Ślubny. Zwłaszcza grzyby, bo jabłka to ja lubię w całości. U Was Rodzinka spora, to zagospodarowanie dobra z ogrodu to niezłe wyzwanie, a taka suszarka jak najbardziej się nadaje!
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam cały worek!
Z grzybami na razie nie miałam okazji spróbować , jak się pokażą to nadrobię. Jak wiesz ja nie za bardzo mam miejsce na rozkładanie się z suszeniem , ale ten sprzęcik jest nie wielki i pokazał się od dobrej strony. Buziaki!
Usuń