O całej awanturze z matką nawet nie chce mi się wspominać. Na kontrolę oka zaciągnęłam ją niemal siłą. Po powrocie z tej złości na mnie schowała mi okulary , na szczęście te bez których mogę funkcjonować; do jazdy samochodem i chodzenia .Już myślałam ,że zgubiłam . Małżonek nawet objechał przychodnię i apteke , gdzie kupowałam jej te krople. Potem latałam cały dzień zakraplać jej oczy . Dużo tego ale w miarę rozsądnie rozłożone. Okulary znalazły sie po południu , przypadkiem . Schowała je pod kocem leżącym na kanapie, a że się zsunął to okulary dojrzałam . No i jeszcze parę przypadłości ... Dawno mnie tak nie wkurzyła jak dziś . Zadziwiająco szybko jej się to oko goi. Po trzech dawkach nie miała już zaczerwienienia i tylko lekko opuchniętą powiekę a wieczorem kiedy pojechałam z ostatnią na dziś dawką i zabezpieczyć jej to oko na noc stwierdziła , że widzi i to lepiej niż drugim okiem i nie musi zakładać okularów. Pewnie i tak będzie musiała je nosić , ale jej odpowiednie dobiorą.
Tak poza tym , jutro wybieram się z moją wnusią na babskie zakupy .Obiecałam jej buciki do wizytowej kreacji ( sobie zamierzam kupić takie same , oglądałyśmy w internecie) na zabawę z okazji zakończenia ósmych klas. A to już niedługo. Za miesiąc będzie składać papiery do szkoły średniej . Jak ? Kiedy ? Przecież to nasza maleńka słodka wnusia...
Mroczne wydarzenia w wielkopolskim miasteczku anno 1811 wciągają coraz bardziej i chyba przeczytam ją drugi raz jak tylko skończę . Niby to kryminał ale zmusza do myślenia .
Podziwiam! Twoja cierpliwość do Rodzicielki jest niesamowita! A przecież w dalszej perspektywie lepiej nie będzie. Mocno wspieram! Jasne momenty na szczęście też są. Zakupy z Wnuczką - sama radość!
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę!
Nie mam cierpliwości , staram się , ale czasem się nie da. Ale wiesz jak to jest; nikt inny się tym nie zajmie. Zakupy z wnusią udane.
Usuń