które niedawno zamówiłam właśnie dziś do mnie dotarły. Sporo tego , część do przybiurowego skalniaczka a trochę na nasz ogródek. Nie mogę się nimi nacieszyć , aż się moi pracusie ze mnie śmiali. Mogą się śmiać , ale przynajmniej szybciej minie mi przednówek . Teraz będę po kolei czytać jak je hodować i czekać na wiosnę . Mam trochę ziółek i trochę warzyw. Na miejscu dokupię jeszcze cebulę, fasolkę szparagową i słonecznik - bo obiecałam wnusi, że posiejemy. No i na razie wciąż mam tylko mały kawałek ogródka przygotowany pod uprawy. Planuję jednak powiększyć. I zobaczymy ... może coś mi wyrośnie.
Pudełka prawie gotowe , właśnie zasycha pierwsza warstwa lakieru. Jeszcze dwie i będę wystawiać.
A tak poza tym , mam koleją jazdę z matką . Coś sobie znów w głowie uroiła i dzwoni do mnie co trochę z wyzwiskami. Nie mam pojęcia o co jej znów chodzi a nie odebrać nie mogę , bo jednak swoje lata ma i kto wie co się może wydarzyć.
Oj Hania dobrze wiem, jak to działa. Lepiej nie będzie. Trzeba po prostu wziąć oddech
OdpowiedzUsuńNasiona to radość i szybciej czas do wiosny zleci. Pudelek jestem bardzo bardzo ciekawa
I koniecznie podaj link do licytacji.
Uściski.
Wiem i widze w jakim tempie to postępuje. Pudełka pokażę i link też będzie, jeszcze z dwa dni cierpliwości , jestem na etapie dopieszczania.
UsuńOj, żeby mi się tak chciało, jak Tobie, te prace ziemne, polowe i ogródkowe uskuteczniać
OdpowiedzUsuńZrobiłam sobie z tego nowy realny cel, bo te inne od pewnego czasu stały się bardzo enigmatyczne i mało prawdopodobne do osiągnięcia, nawet tak prozaiczne jak koncerty albo wyjazd na wakacje.
Usuń