nasz domowy ekspres do kawy . Dobre 10 lat temu dostaliśmy w prezencie od młodzieży ekspres na kapsułki , potem jak wystartowało nowe biuro młodzież kupiła dokładnie taki sam do biura . Po jakimś czasie kupiliśmy taki porządny , ciśnieniowy z młynkiem i wieloma opcjami przyrządzania kaw. W tak zwanym międzyczasie nasze nasz domowy żywot zakończył , a młodzież stwierdziła, że skoro mamy już w biurze ciśnieniowy , to mamy sobie zabrać ten biurowy na kapsułki. Ma już swoje lata i od jakiegoś czasu zaczął lekko przeciekać . Okazało się , że są dostępne części zamienne i da się te usterkę usunąć . Zamówiliśmy co trzeba , wczoraj kurier nam dostarczył i dziś małżonek ekspres naprawił. Nic nie kapie, ekspresik działa i jeszcze pożyje dłuższy czas. Planujemy kupić sobie do domu taki jak mamy w biurze , ale to większy wydatek i tak odkładamy na lepsze czasy. I nie wiem czy nie odłożymy bezterminowo . Okazało się , że dostępne są kapsułki wielokrotnego użytku ! W różnych opcjach; plastikowe ale też ze stali nierdzewnej. Kupiłam takie kapsułki ,te stalowe, bo trwalsze i z naturalnego materiału, chociaż znacznie droższe . Ale kupiłam raz na długo więc nie ma czego żałować . W komplecie są dwie sztuki , do tego 200 filtrów i miarka do kawy . Poskładaliśmy , zaparzyliśmy kawę ( wrzuca się zwykłą mieloną ) i okazało się , że to strzał w dziesiątkę . Kawa wyszła pyszna ! Ta z gotowych kapsułek jednorazowych nie ma startu. No i o ile mniej śmieci ! A kapsułkę umyłam i gotowe; można parzyć następne kawy.
Z innych spraw , to sklęłam kuriera z gls-u . Są beznadziejni, nie ma dostawy, żeby się nie spóźnili. Rozumiem ,że raz kiedyś może się zdarzyć , ale akurat ten gość nie wyrabia się notorycznie. Należało mu się .
Młodzież idzie jak burza ; całą papierologię dla notariusza załatwili w ciągu trzech dni. Notariusz umówiony na przyszły czwartek. Cieszę się, że im się udało znaleźć klienta na mieszkanie.
O! To ja mam przelewowy ekspres z końcówki lat dziewięćdziesiątych! Działa do tej pory, a kawa wychodzi naprawdę przepyszna! Nie ma zamiaru wymieniać Go na lepszy model!
OdpowiedzUsuńKiedyś też taki miałam. Stał długo w piwnicy jak zaprzestaliśmy go używać i chyba ze 3 lata temu wyniosłam na śmietnik. W sumie też mi taka kawa smakowała.
UsuńA ja najlepiej lubię że zwykłej maszynki na gaz. Kapsułki mi jakoś nie podchodzą. Ale te z kawy wysypanej w domu brzmią dobrze. Uściski.
OdpowiedzUsuńKurier, to nic wobec poczty polskiej.
O poczcie to można książki pisać . Maszynkę na gaz ( u nas to nazywa się "włoska kawiarka") mam zamiar sobie sprawić jak już wystartuje nasz PDzO.
Usuń