Samo wyszło . Porządki w przybiurowym ogródku. Małżonek miał robotę w biurze po południu, a że nie chciało mi się siedzieć w domu to pojechała z nim i wparowałam do ogródka. Mam porządek, mam przygotowaną grządkę pod pomidory i skrzyneczki na truskawki. Wiosno przybywaj!
Tak poza tym to nie ciekawie ( ile razy ja ostatnio to napisałam), niestety . Z kim by nie rozmawiać , to klnie w żywe kamienie. Skutki wojny i nowego "nie-ładu" już odczuwamy w postaci ekonomicznej. Trzeba się w tym odnaleźć i nastawić na ciężkie czasy.
Wkurzyłam się dziś czytając wiadomości ; jakaś rosyjska blogerka wylewała łzy publicznie, bo jej państwo wyłącza internet a to "jej życie , jej dusza" jak się wyraziła. Jakiś tam artysta przykuł się do drzwi Mac Donalda w proteście przeciw wycofywaniu się tej firmy z Rosji. Po prostu łapy opadają ; co tym ludziom siedzi w głowach? Giną ludzie za przyczyną ich rodaków ale dla nich liczy się tylko wyłączany internet i zamknięty MD.
Przecież im już dawno wyprali mózgi. I tylko konsumpcja. To widać podczas wakacji w Italii. A pracę ogródkowe są dobre na chandrę i spleen. Uściski.
OdpowiedzUsuńNo tak , to prawda , cos jak u nas 500+ ; reszta nie ważna
Usuń