moje imieniny , które faktycznie wypadają za kilka dni. Tak wyszło tym razem . Pączusie udały mi się wyjątkowo . Zrobiłam tyle, że tym razem jeszcze zostały. Oprócz pączków , zainspirowana Klimatami Agnes zrobiłam własną wersję Pavlovej na mini - spodach bezowych w kształcie serduszek. Dzieciaki były zachwycone . Pizza na kolację dojechała na czas , naleweczki , które nastawiłam latem też wszystkim wchodziły - z wyjątkiem kierowców oczywiście , bo u nas nikt do alkoholu namawiany nie jest i jeśli jedzie , albo nie ma ochoty , to tak ma być. W trakcie imprezy nagle zrobiło się zamieszanie . Po drugiej ulicy coś się chyba paliło , bo podjechały dwa bojowe wozy straży pożarnej . Akcja trwała dobrą godzinę; biegali po dachu , w maskach tlenowych i innym rynsztunku. Dowiemy się z miejscowej prasy, bo za bardzo się nie przyglądaliśmy.
Trwa wielki finał WOŚP. Ludzie chcą pomagać i chcą być razem . I nie żałują środków na tę akcję. Mimo nagonki i prób zdyskredytowania robi jak zawsze świetną robotę.
Taka sympatyczna niedziela. I rodzinna i imieninowa. Dobra wróżba na nowy tydzień i miesiąc. Uściski przedimieninowe.
OdpowiedzUsuńDziękuję . Na razie nic dobrego na ten tydzień sie nie zapowiada, ale może się rozkręci.
Usuń