a my już plan na weekend na Kaszubach i urlopy omawiałyśmy dzisiaj... Ale czemu nie ? Inna sprawa co z tego da się zrealizować , jak tak ceny szaleją . A propos cen to ostatnio odkryłam ,że zarząd nadal nam nie pomniejszył ilości kubików wody i ścieków, choć mówiłam o tym niezliczoną ilość razy . Zadzwoniłam do zarządu i nawkładałam kobiecie w uszy tym razem . I w końcu zmniejszyła ; z 11 , które mieliśmy zgłoszone jak mieszkali z nami chłopaki i potem pomieszkiwali ze swoimi żonami . Od lat mamy na wodzie potężną nadpłatę , ale doprosić się o zmianę na 6 nie mogłam . Podejrzewam ,że i te 6 będzie za dużo , ale się okaże. Miało być jednak o cenie . Dziś znalazłam w skrzynce wyliczankę nowych opłat . No i wyszło, że na tych kubikach wody i ścieków zapłacę 60 zł mniej na miesiąc. Rocznie to jest ponad 700zł. Całkiem konkretna kwota.
Tak poza tym coś się będzie działo w tej naszej pracy, parę kontraktów zaczyna się zarysowywać na horyzoncie. Może jakoś przetrwamy. Rachunku za gaz jeszcze nie ma , a miał być wczoraj . W domu spokojnie i bez pośpiechu. czytam o damach króla i staram się wyprodukować stworka dla wnusi . To ostatnie słabo mi wyszło , musiałam trochę spruć . Robię od nowa , może tym razem lepiej wyprofiluję .
Wygląda na to, że tylko spokój może nas uratować przed zwariowaniem w tych czasach.
OdpowiedzUsuńCo niniejszym starajmy się być spokojnymi chociaż trudno. Serdeczności na resztę tygodnia.
Ja się specjalnie nie denerwuję , choć powodów nie mało, ale nie mam na to wpływu więc staram się nie denerwować
Usuń