Wczoraj zabalowaliśmy i to nieprzyzwoicie długo , bo dopiero o 24 dotarliśmy do domu. Było świętowanie podwójnych imienin . Moja matka strzeliła focha i na imprezę jechać nie chciała, uparła się i nie . Niech jej tam ... Pojedliśmy tradycyjnych rogali i innego ciasta i tak się gadało do późna.
A dziś plany miałam wielkie , porządki w piwnicy i te rzeczy, ale w końcu nie wyszło . Jak zwykle pojechałam do matki a w drodze powrotnej chciałam wpaść do galerii , bo zabrakło mi paru drobiazgów potrzebnych do obiadu . No i jak jechałam dojazdówką szukając wolnego miejsca na parkingu pańcia wyjechała z miejsca parkingowego tyłem i wygrzała mi prosto w przednie prawe koło. Mam potrzaskany błotnik , urwane nadkole i nie wiem co jeszcze , bo tego co w środku nie widać . Oceni warsztat. Na szczęście nie robiła problemów, spisała oświadczenie a po powrocie do domu od razu do ubezpieczenia zgłosiłam . Jeździć mogę , ale i tak dłuższy remont w warsztacie mnie nie minie, na szczęście na koszt pańci. Ona zresztą wyszła gorzej, bo urwała tłumik i potrzaskała cały tył. Ja zrobiłam jednak te drobne zakupy a jak wyjeżdżałam to jeszcze stała i czekała na pomoc. Najpierw cała akcja a potem formalności przez telefon w ubezpieczalni zajęły mi tyle czasu, że porządki w piwnicy poszły... w chatkę z piernika przynajmniej na dziś . Po obiedzie wybraliśmy się do Poznania załatwić pewne sprawy , że tak powiem inwestycyjne . Co z tego wyniknie to się okaże- za jakiś czas. Po powrocie wyskoczyliśmy jeszcze do Mrówki , po rozpuszczalnik potrzebny w firmie , akurat tego nie mieli , za to na zakupy świąteczne się załapaliśmy. Kupiliśmy dwie białe bombki oczywiście szklane i a tak... z motywem drzew bez liści. I chyba wrócę po kolejne -ciemnozielone . Są po prostu piękne. Przy okazji dla wnusi na Mikołaja wybrałam kubeczek w kształcie misia polarnego w szarej czapeczce i z szaliczkiem w gwiazdki. Bombki ! Jak byśmy ich mieli mało! I jak te bombki zobaczyłam , to mi od razu do głowy nowa koncepcja zaświtała na wystrój , choć też udziałem jemioły , ale z biała choinką . Jeszcze pomyślę.
A jutro znów świętowanie , ty m razem urodziny .
Bo jak się bawić, to bawić.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam bombki. Ale tu maleńki stroik. W Chorzowie kolekcja. Zawsze co roku kupowałam jakąś dużą oryginalną. Sporo załatwiły koty,ale i tak zostało.
Z autem pech. Dobrze, że nie Twój koszt.
To miłej kolejnej imprezy. Uściski
To jakieś wariactwo z tymi bombkami. Połowa zawartosci piwnicy , to kartony z bombkami na choinkę . Mamy fioła . Z autem pech , bo mi potrzebne , ale mam zapewnienie z ubezpieczalni, że dostanę zastępcze na czas naprawy
UsuńBo jak się bawić, to się bawić. Ja też kocham bombki. Tutaj mam maleńki stroik, ale w Chorzowie kolekcja.
OdpowiedzUsuńCo roku kupowałam jakąś dużą oryginalną. Trochę załatwiły koty, ale i tak zostało.
Z autem pech. Dobrze, że nie na Twój koszt.
Udanej kolejnej imprezy. Uściski.