Jednym z pierwszych moich nabytków biżuteryjnych były wielkie i bardzo ciężkie srebrne kolczyki z malachitami . Są naprawdę ciężkie ; mogę je mieć na uszach nie więcej niż z godzinę . Dostałam je wiele lat temu od ojca ; przywiózł z wycieczki do Krakowa, od razu mnie zachwyciły. Malachit to po prostu ruda miedzi o ciemnozielonym kolorze zmieszanym z grynszpanem ; tym szczególnym odcieniem patyny , którą pokrywa się miedź . Z tego minerału zresztą miedź się pozyskuje . Malachity oprócz barwy mają niesamowite, niepowtarzalne wzory . Nie ma dwóch takich samych egzemplarzy .Ten półszlachetny kamień jest stosunkowo kruchy 3,5-4 w skali Mohsa . Występuje w wielu miejscach , jednak te najpiękniejsze , wykorzystywane w jubilerstwie okazy pochodzą z Uralu , Meksyku , Chile i Australii. Znany jest od dawna , już w starożytności wykonywano z niego gemmy i talizmany – szczególnie Grecy i Rzymianie rozwinęli wyrób przedmiotów z malachitu. Noszono serca z malachitu lub naszyjniki z drobnych koralików , wierząc , że leczy ból zębów , a dzieciom łagodzi wyrzynanie się ząbków. Polecany kobietom przy porodzie , trzymany w dłoniach , ułatwiał poród ( w to akurat wierzę i nawet dałam w tym celu po bryłce moim synowym ) . Matkom karmiącym miał zapewnić obfitość mleka . Miał też zbawienny wpływ na reumatyzm, otwarte rany , bolesną miesiączkę , astmę oraz zatrucia – w tym przypadku dla odtrucia ścierano go na proszek i podawano do picia z wodą . Działał ponoć zawsze i niezawodnie .
Malachit zapewniał powodzenie i wzajemność w miłości oraz
szczęśliwe życie z wybranką serca. Był
też wykorzystywany jako potężnej mocy talizman. Zwykle w formie pierścienia splecionego
w kształcie dwóch węży. Talizman taki
strzeże od złych mocy , uciszał tęsknoty , uspokajał , przeciwdział depresji i
strzegł od niebezpieczeństw. Wierzono, że kto pije wino z malachitowej czary
dostępuje łaski duchów przyrody – jego serce staje się mężne i zdolny jest
nawet zrozumieć mowę zwierząt.
Malachit jest kamieniem bardzo pozytywnym . Jego wibracje harmonizują
w zasadzie z każdymi innymi kamieniami i spokojnie można je przechowywać z
innymi . Jedynym wyjątkiem jest szmaragd . Umieszczony w jeden szkatułce z
malachitem mętniej i traci blask i swoją piękną barwę. Malachit nie lubi wilgoci . Należy go przechowywać
w suchym miejscu . Słońce zaś dodaje mu mocy i urody.
W swojej kolekcji mamy kilka nie wielkich bryłek malachitu .
Nieoszlifowany mieni się jak jedwab i do złudzenia przypomina tkaninę . Z
czasem do kolczyków dołączył jeszcze naszyjnik i puzderko . I jeszcze taka ciekawostka
; w trakcie naszej kariery zawodowej wykonywaliśmy zlecenie dla hotelu o nazwie
Malachit . Przed wejściem położono ogromną , chyba dobrze ponad metr wysokości
bryłę malachitu . Pięknie to wyglądało.
A teraz dwie fotografie ; tę pierwszą zrobiłam kilka lat
temu na wystawie w Poznaniu – wtedy jeszcze nie katalogowałam wszystkich
zdobyczy . Drugą pokazywałam w 2019 roku po powrocie z wyprawy na Agatowe Lato
.
Bryłka malachitu w stanie naturalnym
Oszlifowany malachit jest piękny. I pięknie o nim napisalas.
OdpowiedzUsuńAle też nasunęła mi się taka myśl, że jakby wierzyć w talizmany i inne takie, to świat byłby mlekiem i miodem płynący, a ludzie byliby szczęśliwi i uśmiechnięci:)
Bo tak jest , pamiętasz może kawałek o agatach ? Pisałam min. o tym jak pozytywnie wpływają na atmosferę .
UsuńMalachitowa zieleń jest przepiękna, w każdym calu!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam . A jak pięknie wygląda oprawiona w srebro!
UsuńUwielbiam kolor malachitu
OdpowiedzUsuńA opowieść zabieram. Usciski
Ja też , jest niepowtarzalny
Usuń