Wczoraj był wieczór dla kamieni więc inne sprawy siłą rzeczy musiały poczekać do dziś . Otóż 11 lat temu 13 marca 2010 roku zaczęłam pisać tego bloga ; na wczoraj mam 2897 wpisów , 304472 odwiedziny , 7394 komentarzy . Trochę się nazbierało . Dziękuję wszystkim odwiedzającym i sympatykom mojego skrobania za to ,że jesteście i nie znudziło Wam się czytanie 😀.
Plan wykonany ; zakupy zrobione , nawet ponad plan . Nie przypuszczałam ,że będe się dobrze bawić na zakupach , bo tak w ogóle to nie lubię robić zakupów , ale w sytuacji kiedy nie wiele więcej można , a właściwie nic nie można , nawet kawy na orlenie wypić ( tylko na wynos zabrać , a to średnia przyjemność pić na ulicy i marznąć) jakąś frajdę mi to sprawiło. Najważniejsze , że mamy prezenty na zająca dla dzieciaków. Ja zamierzałam poprzestać na 1 sztuce dla każdego , ale dziadek na widok dziecięcych ciuszków oprzeć się nie mógł i skończyło się na 3 sztukach dla każdego. Dla wnusi błękitny , mięciutki sweterek rozpinany , czarne, plisowane spódnico-spodnie i prosta biała bluzeczka , dla starszego bordowa bluza z czarnym nadrukiem przypominającym jakiś herb i dwie koszulki - jedna czarna z białym napisem playstation ( jest miłosnikiem gier więc coś dla gracza ) i druga ciemnoniebieska z kapturem , a dla najmłodszego bluza z Batmanem , komplecik koszulka i krótkie spodenki niebiesko- granatowe i szara koszulka z nadrukiem minecraft ( takie kanciate ludziki- roboty). Kupiliśmy też świąteczne słodycze ale z umiarem i sobie też zrobiliśmy prezenty na zająca . Nowe perfumy . Mężuś wybrał sobie nowy YSL , ja Tresor Midnaite Rose . Nie zbyt intensywne takie do biura . Lubimy ładne zapachy i raz po raz sobie coś fajnego kupujemy . Opłaciło się , bo dostaliśmy dodatkowo mnóstwo próbek ; maskarę , miniaturowy flakonik innych perfum i kilka próbek z zapachami dla pani i pana oraz kremów na dzień i na noc. w drodze powrotnej podjechaliśmy jeszcze do le roy , bo niestety nie udało mi się odratować klosza , za chwilę napiszę dlaczego i szukałam klosza . Klosz dostałam , gładki biały , okleję go tylko drzewkami , ale to po świętach. Trafiliśmy też na wyprzedaż firanek i chociaz w planach nie było , ale firanka miała idealaną długość 160 cm czyli nie będę ich ciąć , uszyję tylko tunel , no i mają wzór w drzewa !!! Hurrraaa!!! Nie muszę szukać . Oczywiście kupiliśmy na okna do sypialni ( tej nowej , lepszej ) , na koniec jeszcze mężuś wypatrzył wkład na sztućce do szuflady , rozkładany z bambusa . Nasz stary z ikei na przestrzeni lat się wyeksplatował i już po woli myślałam o wymianie , no i się trafiło. Dziś wymieniłam i mam super porządek w szufladzie . Przy okazji to i owo skasowałam . A skoro mowa o ikei - wczoraj było oblężenie . Dosłownie . Żeby wejść ludzie stali w kolejce jak za prl-u pod naszym sklepem firmowym z kolumnami głosników. Nie liczyłam , ale mogło byc ze 200 osób. My się nie pchaliśmy , choć z początku też zamierzaliśmy wejść na jakieś zakupy .
Tak poza tym wypakowałam dekoracje wiosenno- wielkanocne . Jeszcze ich wszystkich nie rozłożyłam , ale skoro już wyciągałam to i te wielkanocnie też przygotowałam.
A co z kloszem ? Ano sprawa prozaiczna ; okleiłam , pomalowałam i zrobiłam próbę ; podświetliłam . No i tu się sprawa rypła , bo przy oswietleniu od środka przebija stary wzór czyli słodkie różyczki . Jedyne co mogę zrobić , to zedrzeć to wszystko i podczepić do stelaża , klosz zrobiony szydełkiem jakiś czas temu , ale nie o ten efekt mi chodziło ; słodkości z sypialni znikają definitywnie . Ich miejsca zajmą klimaty drzewne . Małżonek już uważa , że to jego pomysł więc wszystko w normie. Nawet żarówki do kinkietów imitujące płomień go nie przeraziły .
Aha i brawo ja ; 1,2kg mniej . Ciekawe czy to tylko chwilowy spadek czy też się utrzyma .
Wiosna przyszla, czas ma zmiany!)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione Kenzo z maczkiem... Do zadnych innych się nie przekonałam od lat ... 30! 30??? Naprawdę, jak to szybko minęło!:)
Kiedyś też się trzymałam tych samych perfum , ale od kilku lat zmieniam , choć na takie w jednym stylu. A czas sobie leci .
UsuńAle się czytało. Super. Jednym słowem prawie świątecznie. Zajaczek zaszalal. Nowości domowe są jak to z wiosną. A teraz powolutku i z rozwagą. Bo w sumie nie ciekawie jest. Uściski.
OdpowiedzUsuńNie cieszy już ta wiosna , za dużo się dzieje niedobrego
UsuńKażdy dekagram na wagę złota! Gratuluję samozaparcia! I zawiszczam tego, że Wasze Wnuki jeszcze niezbyt dorosłe, i wszystko jeszcze można im zaproponować do ubrania. Z dorosłymi, to już problem nie lada, bo zupełnie gusta nie takie!
OdpowiedzUsuńNo jeszcze można , choć moja wnusia już ma w tym względzie swoje zdanie . Na razie jeszcze ogarniam jakie więc jeszcze mogę coś zafundować .Z chłopakami mniejszy kłopot przynajmniej na razie
Usuń