W pracy koniec sezonu ogórkowego i od razu pod górkę. Kłopoty z towarem. Nie pierwszy to raz jakby co. Ogarniemy. Ilość śliwek mnie przerosła. Zrobiłam 18 słoików i 4 powideł , prawie cały duży koszyk wcisnęłam Szwagroskiej , przygotowałam następny garnek na powidła i wciąż mam jeszcze jeden prawie pełny koszyk do zagospodarowania . Chyba hurtowo zacznę te kompoty produkować i na olx-ie sprzedawać .
Nie będę się dziś zbyt długo produkować , komp mi się aktualizował ponad godzinę aż się wkurzać zaczęłam . Może nie zwariuje , jak to często ma miejsce przy aktualizacjach i jutro wystartuje normalnie.
Lekko popadało , wczoraj w nocy i trochę pokropiło w ciągu dnia. Przyjemna , polska wersja lata - nareszcie!
Uwielbiam śliwki. Niestety, nie mam własnych, ale i tak kupuję na powidła i trochę mrożę, na zimowe pierogi ze śliwkami polane słodką śmietaną mniam!:) Tak więc od siebie, to zazdroszczę urodzaju:)
OdpowiedzUsuńJa też je uwielbiam , mogę zjeść każdą ilość , ale w tym roku to nawet ja nie dam rady . Zamrozić też zamierzam , do placka albo na knedle.
UsuńCzasami żałuję,że sprzedałem dużą zamrażarkę!
OdpowiedzUsuńNo, ale ten prąd do płacenia, nie fajny! :-(((
A śliwki zawsze i w każdej ilości!
.Macham reisefiberowo!
U mnie się też przrdwczoraj aktualizowal. Strasznie tego nie lubie.Śliwki polskie to jest to. Nawet w nadmiarze. Buziaki
OdpowiedzUsuń