Praca jak praca . Parę kolejnych spraw do przodu. Odezwał się w końcu facet z ośrodka w Bachorzu. Młodzieży nie przeszkadza ,brak wyżywienia więc ofertę przyklepaliśmy i jedziemy na majowy weekend i to już we wtorek po południu , czyli zyskamy cały jeden dzień.
Za dużo dziś sobie nie popracowałam , bo około 12.00 zadzwoniła moja matka. Znów się źle poczuła . To samo , co w święta ; ból w klatce piersiowej. Zanim do niej dojechałam wzięła jakiś lek na uspokojenie i się położyła. Ciśnienie ma w normie. Po kilkunastu minutach stwierdziła, że już jej nie boli i już lepiej. Posiedziałam z nią jeszcze trochę , w sumie godzinę i 10 minut. Marudziła, że straci 30 zł , bo miała jechać ze swoimi emerytkami do operetki i nie może. Po południu już była na chodzie i umówiła się , że odwiedzi jutro moją teściową . No dobrze , lepsze to niż te jej emeryckie imprezy. Namawiałam ją żeby odpoczęła od tego klubu i chóru , chociaż parę miesięcy . Wydawało się , że dotarło , ale kto ją tam wie. Czy posłucha , to się okaże w najbliższym czasie.
Kanapa dojechała . Jest zarąbista ! Wygląda lepiej niż zakładaliśmy. A w dodatku okazała się śmiesznie prosta do złożenia . Wszystko na gotowe haczyki i zatrzaski + 4 śruby do tego. Pokażę w swoim czasie. Po woli ogarniamy poremontowy bałagan. Zdążyłam już umyć okna , a mężuś poodkurzał i poczyścił wszystkie szafki i witryny . W sobotę planujemy kilka drobnych napraw podłogi , bo teraz po wystawieniu mebli widać skutki zalania w czasie nawałnicy . Klepki w niektórych miejscach pod oknami się powybrzuszały.
Jutro mamy wnusię pod opieką . Przywiozą ją wcześnie rano ,ja zawiozę ją do szkoły i potem odbiorę. Lekcji właściwie nie mają , bo rekolekcje . Jakoś mi to do szkoły nie pasuje. Kiedy my chodziliśmy do szkół , rekolekcje odbywały się albo przed lekcjami albo po . Ale cóż , takie czasy mamy.
Wszystkiego po trochu. Kawaleczek życia. Kanapy jestem bardzo ciekawa. Całusy
OdpowiedzUsuńPokażę , jak już dopracujemy .
Usuń