Zaspałam o całe 9 minut. Spałam tak mocno , że w momencie gdy się obudziłam , przez chwilę nie wiedziałam gdzie jestem. Dziwne to co najmniej ale tak mi się zdarzyło.
W pracy się nie źle pośmialiśmy . Przed świętami , od lat przyjętym obyczajem obdarowujemy się z kontrahentami drobnymi upominkami. Jeden z nich napisał do nas e-mail z życzeniami i notką , że tym razem nie da rady przyjechać więc drobny upominek w drodze. Upominek nie dojechał . Pomyślałam ,że zaginął i o sprawie zapomniałam. Dziś dzwoniłam do samego szefa tej firmy w jednej sprawie i przy okazji mnie zagadał , mianowicie , że rozumie, że nie odebraliśmy prezentu , bo był potłuczony . Najpierw nie zajarzyłam o co chodzi , ale po sekundzie mi się przypomniało . No i mówię zgodnie z prawdą , że prezent do nas nigdy nie dotarł. No i się zaczęło , że kolega zaraza dyspozycję wyda, że ma do nas dojechać i tak dalej. Próbowałam wytłumaczyć,że temat miniony i żeby sobie kłopotu nie robili ale nic z tego. Tak się złożyło, że akurat naszym chłopakom zabrakło materiałów instalacyjnych , bo dodatkowy odcinek doszedł i musieli do hurtowni podjechać. Podjechali i prezent do ręki dostali . A do mnie zadzwonił kolega ,że im daje , żeby znów wpadki nie było ale nie wiedzą czy dowiozą . Obiecałam ,że jak nie dowiozą to im wybaczymy. Wesoło było.
Tak poza tym dzień dość spokojny jak na poniedziałek.
Po południe w domu , nadrabiam niedzielny luz . Wczoraj mieliśmy wnusię więc zabawa trwała w najlepsze.
Prezrnty xawdze mile widziane. Moje książki wysłane z kraju też dotarły. Ta wysłana z Włoch do Włoch zginęła w drodze. Tak też byws. :)*
OdpowiedzUsuńCzyli poczta działa jak i u nas - znaczy nie działa
Usuń