jak co dzień. I sprawy codzienne bez specjalnych zdarzeń. Kontrakt ostatecznie sobie podarowaliśmy. Za bardzo by nas zaangażował czasowo i finansowo też , właściwie na granicy naszych możliwości , a mamy kilka projektów innych ,o mniejszej skali , ale pewnych i szybkich do wykonania . Należy mierzyć siły na zamiary. Osobiście nie żałuję .
Dziś Popielec , znaczy początek wiosny . Tak mi się to zakodowało , w sumie nie wiadomo dlaczego. A jak środa popielcowa to i obiad stosowny ; najlepszy na świecie i dziś stwierdziłam ,że najtańszy : pyry z gzikiem. I jaki dietetyczny ! Uświadomiłam to sobie , kiedy kupowałam biały ser. Bo tak;
- pół kostki sera 4,10zł , 8 małych ziemniaków czyli nie cały kilogram 0,80zł , pozostałe koszty około 2,50 to pół kubka śmietany , kilka rzodkiewek i pół pęczka szczypiorku ( a co , zaszaleliśmy, na bogato było). Razem 7,40zł na dwie osoby . Czasowo też mało absorbujące , bo gotowanie ziemniaków około 20 minut , zrobienie gziku jakieś 5.
Wiosennie ; rano co prawda zeskrobałam ciuniutką warstewkę lodu z szyby ale w dzien było już 12 stopni na plusie i jadąc do księgowych zauważyłam po drodze zielone krzaczki. Czas chyba szafy przetrzepać i lżejsze ciuszki na niższą półkę poprzekładać . Grube swetry w odwrocie .
U mnie byla jajecznica a wieczorem ryba. Na szczescie kucharz zaplanował postne menu. A gdzie mu do Twojego gzika. Wiosna i ja się ciesze.:)***
OdpowiedzUsuńGzik to gzik , na środę popielcową i Wielki Piątek obowiązkowy
Usuń